W czwartek żużlowe media obiegła informacja o parafowaniu nowej umowy między Nielsem Kristianem Iversenem a Stalą Gorzów. Dla Duńczyka będzie to już trzeci sezon w barwach zespołu z północnej części województwa lubuskiego.
"Puk" był drugim zawodnikiem pod względem średniej biegowej w polskiej Enea Ekstralidze. Mimo wysokiego KSM-u, jakim Iversen będzie się legitymował w przyszłym sezonie, nie ma chyba zespołu, który nie chciałby mieć takiego żużlowca w swoich szeregach. - Sądzę, że dla działaczy wielu klubów w Polsce jest za wcześnie, aby myśleć o budowaniu składów na przyszły rok, ponieważ nie znamy jeszcze dokładnego regulaminu - zauważył Duńczyk. - Mogę zdradzić, że słyszałem o jednej ofercie z innego klubu w kontekście przyszłego roku. Nie mieliśmy jednak nawet okazji aby porozmawiać o warunkach - dodał.
Iversen często w swoich wypowiedziach zachwalał organizację w gorzowskim klubie. - To jest główny powód dla którego tu zostałem. Klub jest świetny, a gorzowski tor bardzo mi pasuje. Do tego spotykamy się tu z niesamowitym wsparciem ze strony kibiców. Meczom rozgrywanym na naszym stadionie zawsze towarzyszy niezwykła atmosfera - powiedział.
Duńczyk do Gorzowa przyszedł jako zawodnik mierny i niewielu wierzyło w jego większą przydatność dla żółto-niebieskich. Sam Iversen od pierwszych meczów pokazywał jednak, że słabe lata spędzone w Zielonej Górze nie powinny być wyznacznikiem jego prawdziwego poziomu. - Odrodziłem się w Gorzowie. Zanotowałem właśnie drugi dobry sezon, najlepszy w mojej karierze. Dwa lata temu po podpisaniu kontraktu ze Stalą wszystko odwróciło się o sto osiemdziesiąt stopni i całe szczęście był to odpowiedni kierunek. Nie widzę więc powodu aby przenosić się do innego zespołu. Jestem szczęśliwy w Gorzowie - zdradził duński żużlowiec.
"Puk" jest świadom faktu, że po tak wybornym sezonie, jednym z najtrudniejszych zadań przed nim stojących będzie powtórzenie znakomitych rezultatów. - Moim celem jest iść naprzód. Wiem, że to będzie trudne, ale zrobię wszystko co w mojej mocy aby przynajmniej powtórzyć wyniki z tego sezonu. Pokazałem przede wszystkim sobie, że potrafię przez cały rok jechać dobrze, utrzymywać pewien wysoki poziom i to dało mi niewiarygodną dawkę pewności siebie - stwierdził.
Jednym z największych indywidualnych sukcesów Iversena był awans do Grand Prix. Wielu żużlowców już niejednokrotnie wypowiadało się na temat trudów związanych z jazdą w cyklu wyłaniającym indywidualnego mistrza świata. - Grand Prix to zabawa na bardzo wysokim poziomie, nie tylko pod względem rywalizacji między zawodnikami, ale też organizacji. W przeszłości dwukrotnie ścigałem się jednak razem z najlepszymi. Mam w tej kwestii pewne doświadczenie i wiem czego się spodziewać. Nic nie powinno mnie zaskoczyć - zapewnił Duńczyk.
Iversen zdradził również, iż nie zamierza stawiać przed sobą żadnych konkretnych celów. - Będę po prostu jechał na zawody, pojadę najlepiej jak umiem i mam nadzieję, że wyniosę z tego tak dużo przyjemności, jak to tylko będzie możliwe. Zdaję sobie sprawę z tego, że raz pójdzie mi lepiej, a raz gorzej. Postaram się skupić na wygrywaniu wyścigu i zobaczymy jak to wyjdzie w praniu - zakończył.