Miał on miejsce w 12. gonitwie na wyjściu z pierwszego łuku. - Dobrze wyszedłem ze startu i pojechałem szerzej. Mój motocykl trochę przysiadł, zdążyłem zamknąć gaz, ale motocykl był tak rozpędzony, że od razu poszedłem w górę - opowiada junior Intaru Lazur.
W kolejnym starcie Gomólski dowiózł czwarte indywidualne zwycięstwo, a problemy zaczęły się po zawodach. - Szybko po upadku trener Tomasz Główka wymasował mi bark i niby wszystko było w porządku. Jednak gdy wykonuję mocniejsze ruchy, to trochę mnie boli ten bark - powiedział "Adik".
W poniedziałek żużlowiec ma udać się do lekarza na badania, które mają stwierdzić, co się stało z jego barkiem. - Mam nadzieję, że obędzie się bez większych urazów, bo najprawdopobniej w czwartek i piątek czekają mnie występy w Szwecji - mówi Adrian Gomólski.