W szeregach Wybrzeża Gdańsk nastała zmiana warty na stanowisku prezesa. W efekcie Macieja Polnego zastępuje Robert Terlecki, który ma zamiar poprawić sytuację miejscowej drużyny. Jak współpracę z byłym już sternikiem wspomina junior gdańskiego zespołu? - Z panem Maciejem współpraca układała się nam wszystkim bardzo dobrze. Miałem z nim dobre relacje, co mnie bardzo cieszyło. Prezes Polny zawsze wszystko potrafił zrozumieć. Nikomu niczego nie zabrakło, dla niego każdy był ważny. Nie mogę powiedzieć, że był wobec mnie nie w porządku. Nie mam mu nic do zarzucenia - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Krystian Pieszczek.
A co "Krycha" może powiedzieć o następcy Polnego? - Z kolei o panu Terleckim nie mogę powiedzieć zbyt wiele. Nie znam go zbyt dobrze, nie mieliśmy wielu okazji do kontaktu.
W ostatnim czasie głośno było o dewastacji stadionu przez miejscowych pseudokibiców, którzy w ten sposób zamanifestowali swoją niechęć wobec byłego prezesa. Zdaniem Pieszczka taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca. - Co myślę o zachowaniu kibiców, którzy dewastują stadion? Według mnie takim zachowaniem nic nie zdziałają. Po prostu pokazali, że nie szanują prezesa, klubu i stadionu. W pewnym sensie nie szanują też nas, zawodników. Podejście, że jak będzie Polny, to nie będziemy chodzić na mecze to też uderzenie w zawodników. Bez nich na stadionie nie będzie już tak samo... - skomentował junior Wybrzeża.
Wciąż niewiadomą pozostaje przynależność klubowa zawodnika w sezonie 2013. Póki co Krystian Pieszczek jest oszczędny w słowach na ten temat. - Owszem, mam oferty startów z innych klubów. Nie wiem gdzie będę jeździł, i czy zostanę w Gdańsku. Teraz mogę jedynie powiedzieć, że czas wszystko pokaże.