W ostatnim czasie działacze Startu Gniezno rozważali kandydatury Piotra Świderskiego i Norberta Kościucha. Ostatecznie postanowiono zaufać temu pierwszemu, który jeszcze w sezonie 2011 należał do grona najskuteczniejszych polskich zawodników w Speedway Ekstralidze (1,895 pkt/b). Mimo, że ubiegły rok nie był dla niego udany, to sam Świderski uważa, że jest w stanie wrócić do dyspozycji, którą prezentował wcześniej.
- Cieszę się, że udało mi się dojść do porozumienia z działaczami z Gniezna. Widać, że wierzą, iż mogę wrócić do dawnej dyspozycji, a to tylko jeszcze bardziej motywuje do jak najlepszego przygotowania do występów w barwach Startu. Mamy fajną drużynę, znam się z większością chłopaków. Na przykład, z Antonio występowaliśmy razem w Rybniku, a z Bjarne w Unii Tarnów. Jestem przekonany, że stać nas na niejedną niespodziankę - przekonuje były zawodnik klubów z Rawicza, Wrocławia, Zielonej Góry, Rybnika, Tarnowa i Gdańska.
Wskutek fiaska rozmów z gnieźnianami, Kościuch zdecydował się podpisać kontrakt z dotychczasowym pracodawcą - GTŻ-em Grudziądz.
W ten sposób beniaminek Enea Ekstraligi skompletował podstawowy skład. Przypomnijmy, że wcześniej na starty w Gnieźnie zdecydowali się Antonio Lindbaeck, Bjarne Pedersen, Matej Zagar i Sebastian Ułamek.
Podczas konferencji prasowej Arkadiusz Rusiecki podsumował tegoroczny okres transferowy. Zauważył, że żądania niektórych zawodników nie były adekwatne do prezentowanych przez nich umiejętności.
- Wprowadzone w regulaminie zmiany, obligujące kluby do wystawienia w składzie ligowym nie tylko dwóch krajowych juniorów - co jeszcze jest zrozumiałe, jeśli uargumentować to chęcią szkolenia kolejnych pokoleń polskich żużlowców - ale również dwóch seniorów z polskim paszportem, spowodowały windowanie stawek u zawodników o, ujmijmy to eufemistycznie, średnich umiejętnościach. Polskich żużlowców wysokiej klasy jest raptem dziesięciu, może dwunastu. Enea Ekstraliga liczy dziesięć zespołów, więc prosty rachunek pokazuje nam, że dzięki nowym przepisom zatrudnienie musi znaleźć około ośmiu-dziesięciu "przeciętniaków". Mając tego świadomość, mogą oni żądać wyższych stawek, co na pewno nie działa zdrowo na rynek transferowy w Polsce - stwierdził prezes Startu Gniezno.
Kierownictwo klubu nie wykluczyło, że przed rozpoczęciem rozgrywek do zespołu dołączy jeszcze zawodnik rezerwowy. Podkreślono jednak, że najpewniej będzie to Polak (senior). Jednocześnie nie przewiduje się wzmocnień na pozycjach juniorskich. Teoretycznie podstawową parę powinni zatem stworzyć Oskar Fajfer i Wojciech Lisiecki, a o skład ma walczyć Adrian Gała. O sprzęt dla dwóch ostatnich zawodników zadba sponsor klubu.
Kadra Lechmy Startu Gniezno:
- Antonio Lindbaeck
- Bjarne Pedersen
- Matej Zagar
- Sebastian Ułamek
- Piotr Świderski
- Maciej Fajfer
- Oskar Fajfer
- Wojciech Lisiecki
- Adrian Gała
- Maciej Kubasik
- Dawid Dąbek
- Łukasz Michałek
Tak może wyglądać skład Lechmy Startu:
9. Antonio Lindbaeck (6,72)
10. Sebastian Ułamek (6,77)
11. Matej Zagar (8,20)
12. Piotr Świderski (4,27)
13. Bjarne Pedersen (6,49)
14. Oskar Fajfer (3,08)
15. Wojciech Lisiecki (2,50)
KSM: 35,53
zdjęcie: www.start.gniezno.pl