Jan Ząbik nie ukrywa, że liczba adeptów w szkółkach żużlowych nijak ma się do tego, co było w przeszłości. - Teraz jest zupełnie inaczej. Kiedyś zgłaszało się i po stu chętnych, ale zaraz niemal wszyscy odpadali. Dziś zgłaszają się w większości ci, którzy mieli już wcześniej jakiś kontakt z motocyklem i w nieco bardziej zaawansowanej grupie jest więcej osób, niż w latach osiemdziesiątych. Chociaż jest w tej chwili w naszej grupie taki wyjątek, który nigdy nie jeździł na motocyklu, tylko cuda robił na rowerze. No i wsiadł na motor i zasuwa jak diabli. Ma już licencję - powiedział na łamach Nowości były żużlowiec toruńskiego klubu.
Jak wybitny trener poznaje, że dany zawodnik ma talent i nadaje się do profesjonalnego uprawiania sportu żużlowego? - Poznaję to po oczach. Przeważnie od razu widać, czy chłopak jest bystry, poukładany itd. Zadaję też kilka pytań o sporcie i nie tylko. Jak mi odpowie, to już wiem, kto to jest i co z niego będzie. Nie musi nawet wsiąść na motocykl - zakończył Jan Ząbik.
Źródło: Nowości
jagus- bez talentu,ale wielka tytaniczna praca uzykal mega wyniki:
ward- nic nie robi , ale ma mega talent.