Wojciech Lisiecki: Wszystko zweryfikuje tor

Przed Wojciechem Lisieckim bardzo ważny sezon. Po raz ostatni będzie bowiem ścigać się jako młodzieżowiec. Dodatkowo czeka go debiut w najlepszej lidze świata.

"Lisek" jest zachwycony atmosferą, jaka panowała w gnieźnieńskiej drużynie podczas przedsezonowego zgrupowania. Podkreślił, że bardziej doświadczeni zawodnicy chętnie dzielili się różnymi informacjami. Po kilku dniach spędzonych w Gnieźnie zawodnik wrócił jednak do normalnego toku przygotowań. Na początku grudnia wychowanek Lechma Startu trenował w Rawiczu, m.in. z Piotrem Świderskim. - Później przeszedłem na indywidualny tok przygotowań - przyznaje. - Krzysztof Jabłoński rozpisał mi co mam robić. Zrobił mi badania przed zimą, podobnie będzie na koniec okresu przygotowawczego i wtedy przekonamy się jak moja kondycja poszła w górę - dodaje.

Kilka tygodni temu mechanikiem teamu Vehikuł Czasu Racing, do którego należy Lisiecki, został Dariusz Sajdak, mający za sobą wieloletnią współpracę m.in. z Jasonem Crumpem. Wielka w tym zasługa Rafaela Wojciechowskiego, głównego sponsora teamu. - Powiem szczerze, że otrzymujemy od niego bardzo dużą pomoc, podobnie jak od kilku innych sponsorów, którzy pomagają teamowi VC Racing. Współpraca z Darkiem z pewnością będzie mieć wpływ na mój wynik. Będę miał go na każdych zawodach. Przygotowany sprzętowo będę perfekcyjnie. Kiedy Darek zobaczył ubiegłoroczny sprzęt, to troszkę się zdziwił, jak ja mogę na tym zdobywać punkty, ale dawałem jakoś radę. Teraz będzie na pewno lepiej. Wszystko jest już pozamawiane, czekamy tylko na części. W sumie będę miał 4 silniki - opisuje zawodnik.

Lisiecki nie boi się rywalizacji w Enea Ekstralidze. - Mam założony cel, który muszę wykonać w lidze. Podobny wyznaczył mi główny sponsor i do tego będę dążył, a nawet osiągnąć jeszcze lepszy wynik. Jeśli będzie dobry sprzęt, a wierzę, że wszystko będzie przygotowane perfekcyjnie, to wtedy wszystko będzie OK również w psychice. Będę wiedział, że wystarczy wsiąść na motocykl, jechać i walczyć z najlepszymi. Już w ubiegłym roku miałem styczność z takimi zawodnikami, jak Damian Baliński czy Rafał Okoniewski i pokonywałem ich. Nie miało to miejsca na domowym torze, tylko na obcym, bo taki jest dla mnie obiekt w Rawiczu - mówi "Lisek", który przed wyjazdem na żużlowy tor planuje jeszcze jazdy na motocyklu crossowym.

Celem Lechma Startu jest w sezonie 2013 utrzymanie w szeregach najlepszych. Zdaniem naszego rozmówcy bardzo ważny będzie szczególnie początek rozgrywek. Nie chciał on jednak wskazywać ewentualnych liderów czerwono-czarnych czy też typować drużyn do spadku - Wszystko zweryfikuje tor - kończy.

Źródło artykułu: