Troy Batchelor: Z każdym rokiem moja forma jest coraz lepsza

W okresie transferowym [tag=2628]Troy Batchelor[/tag] postanowił zmienić klubu i przenieść się z Unii Leszno do Betard Sparty Wrocław. Na Dolnym Śląsku bardzo liczą na Australijczyka.

Były żużlowiec leszczyńskich Byków ma być jednym z liderów wrocławskiego klubu. Sam zawodnik także optymistycznie podchodzi do nadchodzącego sezonu. - Wydaje mi się, że z każdym rokiem jazdy w Polsce moja forma jest coraz lepsza. W tym sezonie będę rezerwowym zawodnikiem cyklu Grand Prix, właśnie zostałem Indywidualnym Mistrzem Australii, więc sprawy zaczynają się dla mnie układać coraz lepiej. Może jeszcze za wcześnie o tym mówić, ale na pewno chciałbym być takim liderem i być gwarancją 10 punktów dla drużyny w każdym meczu. Jestem dla siebie zazwyczaj bardzo krytyczny, więc jeśli zdarzy się, że zawalę jakieś spotkanie, nie trzeba będzie mi tego przypominać. Sam będę wiedział o tym najlepiej i będę starał się, żeby w następnym meczu pojechać skuteczniej. Rola zawodnika, z którym kibice wiążą wielkie nadzieje, jest bardzo ciężka, ale trzeba sobie stawiać największe wyzwania - przyznał Troy Batchelor w rozmowie z oficjalną stroną Betard Sparty.

Przez wiele osób wrocławianie są uznawani jako główny kandydat do spadku. Australijczyk potwierdził, że jest gotowy do wymagających rozgrywek ligowych i powalczy ze swoim zespołem o jak najlepszą pozycję w lidze. - Żużel w wydaniu ligowym to sport zarówno indywidualny, jak i drużynowy. W pierwszej kolejności to dla zawodnika naturalne, że będzie koncentrował się na tym, żebym samemu pojechać jak najlepiej. W przypadku kiedy każdy będzie dawał z siebie maksimum, cała drużyna także powinna osiągać dobre rezultaty. Zauważyłem, że w polskim żużlu bardzo chętnie rozdziela się miejsca w lidze jeszcze przed sezonem i zanim w ogóle wyjedziemy na tory przeprowadza się na papierze kalkulacje, kto jakie będzie osiągał wyniki. Nazwiska jednak nie jeżdżą i często się zdarza tak, że drużyna silna na papierze nie spełnia oczekiwań i na odwrót. Na ogólny wynik ma przecież wpływ tak wiele czynników - atmosfera w drużynie, profesjonalizm klubu, kontuzje czy zwykłe szczęście. Zdaję sobie sprawę, że to będzie ciężki rok, ale do tej pory żaden mój sezon w Polsce nie był łatwy (śmiech) - powiedział Batchelor.

Źródło: wts.pl

Źródło artykułu: