Dawid Stachyra jest zadowolony dotychczasowego przebiegu obozu w Szklarskiej Porębie. - Uważam, że przebiega on sprawnie i zgodnie z planem, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich latach, gdy jeździłem w Gdańsku - powiedział zawodnik. - Zaczynamy od biegania. Później mamy rozmaite ćwiczenia na sali, połączone z siłownią. Przyznam szczerze, że wysiłek jest duży, ale o to chodzi. Wiadomo po co taki obóz jest organizowany - dodał żużlowiec Wybrzeża Gdańsk.
Atmosfera w drużynie również jest bardzo dobra. - Nie mamy z tym najmniejszych kłopotów. Znam się przede wszystkim z Tomkiem Jonassonem oraz z Robertem MIśkowiakiem, z którym ostatnio jeździłem w barwach Ipswich Witches i drużyny z Lublina. Teraz poza Wybrzeżem będę z nim występował w Poole Pirates. Artura Mroczkę znam z kadry, mam też dobry kontakt z młodzieżą. Kilku z nich znałem wcześniej, dołączyło paru dodatkowych. Atmosfera jest dobra i jestem przekonany, że będzie taka do końca obozu. Spędzanie czasu ze sobą nam służy - zauważył Dawid Stachyra w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Zawodnicy czerwono-biało-niebieskich podczas obozu zadecydowali o tym, że ich kapitanem będzie Thomas H. Jonasson, dla którego będzie to już czwarty sezon w barwach gdańskiego klubu. - On jest już długo związany z Gdańskiem i uważam, że jest to dobry wybór. Funkcja kapitana, to również duża odpowiedzialność i ważna rola. Doszły mu nowe obowiązki i liczę, że będzie się z nich dobrze wywiązywał - skomentował Stachyra.
Pochodzący z Rzeszowa żużlowiec jeszcze niedawno przechodził rehabilitację ze względu na jego chorobę jelit, która mocno go osłabiła. Czy jest obecnie w stanie wykonywać wszystkie ćwiczenia? - Nie jestem w stanie wykonywać wszystkich ćwiczeń na sto procent, jak reszta grupy. Mam problem przede wszystkim z ćwiczeniami związanymi z brzuchem, gdyż jeszcze nie mogę go obciążać. Przy bieganiu nie ma natomiast większego kłopotu. Może nie jestem jeszcze w stanie nadążyć za najszybszymi zawodnikami, ale wykonuję zaplanowane ćwiczenia. Jak na to, że jestem półtora miesiąca po operacji, uważam że jestem w dobrym miejscu. Nie podejrzewałem, że tak szybko się potoczy mój powrót do formy. Po obozie do ligi, a nawet do pierwszych treningów mamy jeszcze trochę czasu, który zamierzam wykorzystać na bieganiu, czy jeździe na crossie - przekazał.
Podczas obozu w Szklarskiej Porębie, zawodnicy Wybrzeża sporo czasu spędzają na stoku. Kto jest najlepszym narciarzem w drużynie? - Ciężko powiedzieć, bo tych narciarzy mamy wielu - zaśmiał się Dawid Stachyra. - Na pewno szybko jeżdżą młodzi, którzy ustanawiają rekordy prędkości. Ja staram się jeździć rozsądniej, żeby nie narażać się na kontuzje. Przed nami cały sezon, który zapowiada się ciężko i nie można sobie tutaj zrobić krzywdy. Trzeba się dobrze bawić na stoku, ale ważne jest zachowanie ostrożności - przekonuje żużlowiec Wybrzeża Gdańsk.