W obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy, Lechia Gdańsk ma drugą frekwencję w lidze. Średnio na jeden mecz biało-zielonych przychodzi 15 340 widzów. Pojedynek z Wisłą Kraków, z którą kibice Lechii od lat żyją w przyjaźni, z pewnością zachęci do przyjścia na PGE Arenę Gdańsk jeszcze większe grono kibiców. Niestety Departament Logistyki Rozgrywek Ekstraklasy SA ustalił, że to spotkanie rozegrane zostanie 1 kwietnia o godzinie 16:00. To duży problem dla działaczy Wybrzeża, gdyż właśnie 1 kwietnia na Stadionie im. Zbigniewa Podleckiego w Gdańsku miał się odbyć mecz czerwono-biało-niebieskich z Lubelskim Węglem KMŻ.
Osoby z klubu żużlowego nie chcą dopuścić do kolizji terminów, gdyż tysiące ludzi chciałoby obejrzeć zarówno prestiżowy mecz T-Mobile Ekstraklasy, jak i inaugurację I ligi. - Pod uwagę bierzemy różne warianty, natomiast z pewnością nie zdecydujemy się na rozegranie naszego spotkania w kolizji z pojedynkiem Lechii - powiedział stanowczo Grzegorz Rogalski, rzecznik prasowy GKS Wybrzeże S.A. - Najprostszym do przeprowadzenia zabiegiem byłoby wyznaczenie godziny rozpoczęcia meczu żużlowego przed lub po emocjach piłkarskich, gdyż takie rozwiązanie zależne jest wyłącznie od woli organizatora, czyli naszego klubu. Jeśli zaś zdecydujemy się na opcję zmiany daty rozegrania meczu będziemy rozmawiali z działaczami z Lublina, którzy musieliby się zgodzić na takie rozwiązanie. Sposobów na zapewnienie komfortu kibicom jest zatem kilka, a wybranie którejś z opcji wymaga nieco czasu i konsultacji, choćby z trenerem Chomskim - dodał rzecznik.
Jak się okazuje, problemem nie jest zła wola działaczy obu gdańskich klubów, które nie chcą dopuścić do takiego problemu - Ze strony włodarzy Wybrzeża i Lechii na szczęście jest dobra wola aby zapobiegać podobnym kolizjom terminów w przyszłości, niestety w tym konkretnym przypadku nie byliśmy w stanie uniknąć zaistniałej sytuacji - zauważył Rogalski.
Godziny obiadowe (ok. 14) na mecz to bardzo kiepski pomysł...
Niech pojadą wieczorem albo w inny dzień, a najlepiej to chrzanić (s)kopaną.