Nicki Pedersen: Chętnie zostanę w Rzeszowie do końca kariery

Nicki Pedersen po pięciu latach powrócił do PGE Marmy Rzeszów, której barw bronił w latach 2006-2007. Niewiele brakowało, a Duńczyk podpisałby kontrakt z bydgoską Polonią.

Początkowo włodarze rzeszowskiego klubu chcieli zakontraktować Grega Hancocka i przedłużyć umowę z Jasonem Crumpem. Gdy Australijczyk poinformował o zakończeniu kariery, szefowa Żurawi - Marta Półtorak natychmiast przesłała ofertę kontraktu Nickiemu Pedersenowi.

- Marta to świetna businesswoman. Chciała mnie w zespole, ale kilka przeszkód stało na drodze. Przede wszystkim moja średnia biegowa była większa niż chociażby Jasona Crumpa, czy Grega Hancocka. Miała więc wiele opcji do wyboru, ale ja mam pełen szacunek do Marty, bo musiała z nich wszystkich wybrać tę najlepszą i podpisać odpowiednie kontrakty w odpowiednim momencie. Na szczęście zaproponowała mi dobrą umowę, włączając mnie w dobry zespół. Dostałem tę ofertę i z radością ją przyjąłem - powiedział w rozmowie z TVP Rzeszów Nicki Pedersen.

"Power" to zawodnik, który stosunkowo często zmienia barwy klubowe. Czy tym razem zdecyduje się pozostać w PGE Marmie Rzeszów na dłużej? - Bardzo chętnie zostawałbym dłużej w poszczególnych zespołach, ale czasami stajesz się na tyle istotnym zawodnikiem, że wiele osób chce cię mieć u siebie. To tak jak w każdym innym biznesie. Nie chodzi tylko o pieniądze, ale czasem pewne rzeczy wychodzą i przez parę lat jest świetnie. W Częstochowie byłem przez dwa lata, później był Gorzów, również przez dwa sezony. Staram się być dłużej w danej drużynie niż tylko rok. W Rzeszowie chętnie będę jeździł do końca mojej kariery. Ale zobaczymy czy uda mi się tu zostać dłużej niż dwa lata. Byłoby świetnie zarówno dla mnie, jak i dla drużyny - podsumował doświadczony żużlowiec.

Źródło: TVP Rzeszów

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: