Watt wypadkowi uległ już w swoim pierwszym starcie w poniedziałkowym meczu. Australijczyk wjechał w tylne koło Lukasa Drymla i po kolizji więcej nie zaprezentował się na torze uskarżając się na ból stopy. Zawodnik będzie przechodził fizjoterapię i liczy, że uda mu się wrócić na tor już podczas towarzyskiego czwórmeczu w Poole, który zaplanowany jest na przyszłą środę.
Podczas środowego meczu z Ipswich "Piraci" za Watta zastosują zastępstwo zawodnika. - Cały czas powtarzałem, że wszyscy chłopacy z Poole są na tyle dobrymi zawodnikami, aby bez problemu godnie zastąpić, każdego kto wypadnie ze składu na skutek kontuzji. Jestem więc spokojny o to, że poradzą sobie beze mnie - mówi zawodnik.
- To ogromna ulga wiedzieć, że nic nie jest złamane. W tym roku przede mną jeszcze sporo jazdy i głupio by było zakończyć ten sezon na skutek takiego niepotrzebnego wypadku. W tej chwili nie mogę obciążań mojej stopy, ani zginać palców, gdyż w dalszym ciągu wszystko jest bardzo napuchnięte. Odpuszczę sobie ten tydzień i prawdopodobnie wystartuję w Poole w przyszłym tygodniu. Taki jest mój zamiar. Wraz z fizjoterapeutą będę pracował aby jak najszybciej doprowadzić tą nogę do pełnej sprawności - kończy Watt.
Zastępowany Australijczyk będzie podczas środowego meczu obecny w parkingu. Ipswich to jedyna drużyna, której "Piraci" nie pokonali na swoim torze w tym sezonie. Sztuka ta udała się jednak na wyjeździe, kiedy Poole wygrało w czerwcowym pojedynku na Foxhall. "Wiedźmy" przyjadą bez przeziębionego Jarosława Hampela, którego gościnnie zastąpi Chris Harris.
Poole zajmuje obecnie pierwsze miejsce w Elite League, z kolei Ipswich jest czwarte i przed play-off ma realne szanse wyprzedzić trzecie w tabeli Swindon Robins.
Watt poinformował również swój polski klub - Marmę Polskie Folie Rzeszów, że po kilku dniach pauzy wsiądzie na motocykl i będzie w pełni gotowy na spotkanie rewanżowe z tarnowskimi "Jaskółkami" w Rzeszowie.