Maciej Janowski (Atlas Wrocław): Na pewno nie był to mój wyśmienity występ. Najważniejsze jednak było dzisiaj wejście do finału. Cel został zrealizowany. Miałem pecha przed czwartym wyścigiem, jechałem na jednym kole i zaciął mi się gaz. Stąd też ten upadek. Dobrze, że to się nie stało pod taśmą. W finale jak chyba każdy z uczestników stawiam sobie wysokie cele.
Maciej Piaszczyński (Intar Lazur Ostrów): Nie jestem zadowolony ze swojego występu pomimo tego, że awansowałem do finału. Od samego początku sezonu strasznie się męczę. Z biegu na bieg czułem się coraz lepiej. W ostatnich tygodniach nie miałem wiele jazdy. Do finału jest jeszcze trochę czasu i muszę odpowiednio potrenować.
Mateusz Szostek (Marma Polskie Folie Rzeszów): Było bardzo ciężko i cieszę się bardzo, że znalazłem się w finale. Szkoda, że zawaliłem swój ostatni bieg, wydaje mi się, że motocykl nie był dobrze ustawiony. W finale zrobię wszystko, żeby wypaść jak najlepiej.
Michał Łopaczewski (Polonia Bydgoszcz): Powróciłem po 4 tygodniach przerwy do ścigania i należy się cieszyć z tego, że awansowałem do finału. Przez ten okres doszedłem do ładu ze sprzętem. Jeszcze trochę boli mnie noga, ale daję sobie radę. Mam nadzieję, że na finale w Gdańsku będzie jeszcze lepiej. W tym roku mam mało jazdy, brakuje też jeszcze trochę sprzętu. Ze spokojem odjadę kilka treningów, dosprzętowię się i chciałbym wrócić do składu Polonii na końcówkę sezonu. Dziękuję osobom, które wspierają mnie chociażby dobrym słowem.
Jan Grabowski (trener Intaru Lazur Ostrów): W wielkich bólach urodził się awans Piaszczyńskiego. Emil Idziorek po raz kolejny słabo wychodził ze startu. Jeżeli dalej nad tym nie będzie pracował to będą problemy. Chłopak ma ambicję, ale sama ambicja nie wystarczy.