Ewelina Bielawska: Jak przygotowany jesteś do sezonu? Czy po pierwszych treningach czujesz się dobrze czy też odczuwasz jeszcze jakieś braki, nad którymi musiałbyś jeszcze popracować?
Andreas Jonsson: Na tym poziomie nie może być już żadnych słabych punktów - wszystko musi funkcjonować perfekcyjnie: zawodnik, motocykle i cały team. Mam nadzieję, że tak będzie w sobotę. Kondycyjnie jestem na pewno bardzo dobrze przygotowany do tego sezonu. Z moimi plecami, które poważnie poobijałem sobie podczas turnieju w Wolverhampton, także jest już o wiele lepiej, a więc jestem optymistycznie nastawiony przed pierwszymi poważnymi zawodami w tym roku.
Jakie są Twoje wrażenia z pobytu w Auckland?
- Auckland to piękne miejsce. Ludzie są tu bardzo sympatyczni i przyjaźnie nastawieni. Pogoda dopisuje, a więc dopisują także humory w całym teamie - mimo długiej, męczącej podroży i wymagającej czasu aklimatyzacji. Podejrzewam, że po Grand Prix nie za bardzo będzie nam się chciało opuszczać tego słonecznego kraju i wracać do wciąż zimowej Europy.
W tym roku skład w cyklu Grand Prix trochę się zmienił. Przede wszystkim do czołówki doszedł Martin Vaculik czy też Matej Zagar. Jak ocenisz tegorocznych uczestników?
- Trudno wskazać najgroźniejszych rywali przed zawodami rozpoczynającymi sezon. Nie wiem w jakiej formie są inni zawodnicy rywalizujący w SGP 2013, ale wydaje się, że tegoroczna stawka jest znacznie bardziej wyrównania niż w roku ubiegłym. To świetnie dla kibiców, bo w tym roku powinno być więcej walki w każdym turnieju i emocji aż do ostatnich biegów finałowej rundy.
Tor w Auckland nie należy do twoich ulubionych. W poprzednim sezonie zdobyłeś podczas turnieju jedynie 4 "oczka".
- Nie powiedziałbym, że nie lubię tego toru. Startowałem na nim wcześniej w zawodach zaledwie jeden raz i akurat tamten turniej GP mi nie wyszedł. Western Springs to ciekawy, długi i szeroki tor z pochylonymi łukami. Jest świetnie przygotowany na sobotnie zawody i powinien przysporzyć wiele walki.
Kilka dni temu Fredrik Lindgren, Matej Zagar, Tai Woffinden oraz Chris Holder skoczyli z wieży widokowej Sky Tower. Nie chciałeś również spróbować?
- Rzeczywiście zorganizowane zostało dla zawodników niezapomniane przeżycie, którym na pewno jest skok na bungee z wieży TV, drugiej co do wysokości na świecie, ale ja nie przepadam za wysokościami. Poza tym adrenaliny mam już w życiu dostatek (śmiech).
Udało wam się trochę potrenować, bowiem wyjątkowo trenowaliście przez dwa dni na torze w Auckland.
- Tak, jesteśmy po czwartkowych i piątkowych treningach. To dobrze, że przed tymi zawodami są wyjątkowo dwa treningi dające możliwość rozjeżdżenia się, podczas gdy w Europie większość torów wciąż nie nadaje się do jazdy. Sprzęt zdaje się pracować bez zastrzeżeń, ale wszystko będzie jasne dopiero w sobotę.
Życzę więc powodzenia.
- Wylosowałem numer 13 na liście startowej, który w przeszłości okazał się dla mnie szczęśliwy, wiec może i tym razem tak będzie.
Powodzenia AJ!