Łukasz Cyran dla SportoweFakty.pl: Dlaczego nie można wprowadzić przelotowych tłumików?

Spore poruszenie w żużlowym środowisku wywołał przepis o żółtych i czerwonych kartkach, którymi sędziowie będą mogli karać zawodników podczas meczu.

We wtorek media obiegła informacja o nowince regulaminowej, jaką będą żółte i czerwone kartki przyznawane zawodnikom za niebezpieczną jazdę. Pomysł spotkał się z negatywnymi komentarzami wśród samych żużlowców, którzy za każdą taką kartkę będą musieli płacić karę finansową. - Regulamin jest ustalany przez władze ligi, które powinny nowe pomysły konsultować z kierownikami drużyn, a nie szkodzić nam, zawodnikom. Wprowadza się żółte i czerwone kartki, jakieś kary finansowe, a dlaczego nie można wprowadzić przelotowych tłumików? - pyta retorycznie Łukasz Cyran, junior Stali Gorzów.

Trudno mi się do tego pomysłu odnieść. Na pewno nie jest on pozytywny. W moim odczuciu ten przepis jest wprowadzany trochę na siłę, bo te kartki niczemu nie służą. Owszem, zdarza się, że ktoś zaatakuje z premedytacją i wtedy można karać. A teraz dojdzie do sytuacji, że jadę na prowadzeniu i nie będę mógł nawet pomóc swojemu koledze z pary, bo będę ryzykował otrzymaniem kartki - zauważył Cyran.

Młodzieżowiec z Gorzowa, który sam w poprzednim roku nazbierał sporo wykluczeń, obawia się, że podczas meczów może dochodzić do jeszcze większych niż dotychczas sporów między sędzią zawodów i zawodnikami. - Muszę się bardziej zapoznać z tematem, bo w poprzednim roku miałem sporo tych wykluczeń. Co więcej, wiele z nich, przynajmniej według mnie, było niesłusznych. Będzie zatem konflikt na linii sędzia-zawodnik. A trzeba zauważyć, że arbiter często ma problem z oceną, kto zawinił w danej sytuacji, bo nie zawsze można wskazać winnego - zakończył.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: