Żużlowcy, szczypiorniści i kibice Wybrzeża integrowali się w Centrum U7
W czwartkowy wieczór w Centrum U7 odbyło się spotkanie integracyjne żużlowców, szczypiornistów oraz kibiców Wybrzeża. Mimo problemów technicznych, jego uczestnicy opuszczali je w dobrych nastrojach.
Mimo zaplanowanej wieczornej imprezy, gdańscy żużlowcy w czwartek nie próżnowali. Kilku z nich trenowało w Toruniu, skąd bezpośrednio udali się do Gdańska, by się spotkać z kibicami. Nieobecna była trójka zawodników przewidzianych do składu klubu. Zapracowany ostatnim czasie Dawid Stachyra pomiędzy startami w Anglii musiał udać się do Rzeszowa, Thomasowi H. Jonassonowi urodziło się niedawno dziecko i dostał wolne od działaczy, a Renat Gafurow pojechał trenować do Niemiec. Również walczący o awans do PGNiG Superligi piłkarze ręczni Wybrzeża Gdańsk pojechali do Centrum U7 prosto z treningu.
Następnie odbył się turniej w kręgle, w którym wzięli udział żużlowcy, piłkarze ręczni i kibice. Było osiem drużyn, a zwyciężyła ekipa w której grali m.in. żużlowiec Artur Mroczka oraz szczypiorniści - Krzysztof Jasowicz i Marcin Markuszewski. Później kibice i zawodnicy grali ze sobą w kręgle oraz bilard i wymieniali się uwagami. - To fajne, bo ludzie się bawią i każdy to tak traktuje. Rozmawiamy, śmiejemy się, wygłupiamy i tak powinno być. Na tym buduje się więź przyjaźni. Jesteśmy z kibicami i zawodnikami jedną rodziną. To nie jest obowiązek, a relaks. Będziemy się starali robić po meczach podobne imprezy integracyjne. Teraz możemy pogadać sobie o śniegu i o tym, czy pojedziemy. Trzeba wraz ze szczypiornistami budować wspólną markę Wybrzeża i wracać do korzeni - powiedział Robert Terlecki.