Kwiecień pechowo rozpoczął się dla Jason Bunyan. Uczestnik Grand Prix Nowej Zelandii podczas meczu pomiędzy drużynami Rye House Rockets i Ipswich Witches zanotował groźny upadek. Pierwsze diagnozy lekarzy nie były zbyt optymistyczne dla Brytyjczyka. Mówiły one o złamaniu żeber, przebitym płucu oraz połamanych kręgach. Jak się później okazało urazy Bunyana nie były aż tak groźne. Żebra żużlowca nie były mocno uszkodzone.
Po tygodniowym pobycie w szpitalu zawodnik Rakiet został wypisany do domu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i leczenie złamanych kręgów będzie przebiegać bez komplikacji, to Brytyjczyk na tor mógłby wrócić już w maju. Tyle szczęścia nie miał inny zawodnik Rye House Rockets, który również w starciu przeciwko Wiedźmom nabawił się kontuzji. Simon Lambert czeka na decyzję lekarzy, czy konieczna będzie operacja złamanej kostki.