Lech Kędziora: Ja nie robię tego toru dla siebie

Po kompromitacji ze Stelmet Falubazem Zielona Góra, tym razem [tag=5325]Lech Kędziora[/tag] miał o wiele więcej powodów do zadowolenia. Prowadzony przez niego Lechma Start Gniezno pokonał Betard Spartę Wrocław.

Na pomeczowej konferencji doświadczony szkoleniowiec nie ukrywał swojego zadowolenia. Z drugiej strony podkreślał, że potyczka z zespołem Piotra Barona do prostych nie należała, a przed czerwono-czarnymi jeszcze sporo do poprawienia. - O rozmiarach zwycięstwa nie będę mówił, bo występ Betard Sparty w Toruniu pokazał, że należy liczyć się z tym zespołem. Przystąpiliśmy do meczu z respektem do rywala, wygraliśmy i jest to nasze pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. Czekają nas jednak cięższe mecze, musimy zatem jeszcze sporo pracować, choć mój zespół pojechał lepiej, niż kilka dni temu - powiedział.

Od kilku lat ze strony niektórych kibiców i dziennikarzy słychać opinie, że twarda nawierzchnia gnieźnieńskiego toru nie pozwala w pełni "rozwinąć skrzydeł" miejscowym zawodnikom. Kędziora kompletnie nie zgadza się z tymi zarzutami. - Ja nie robię tego toru dla siebie, tylko dla zawodników. Na takim oni najlepiej się czują. Oczywiście nie wszyscy, ale większość. Ten tor, taki jak jest teraz, to nasz atut i nie będziemy tego zmieniać - zapowiedział.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

W meczu z Betard Spartą szansę debiutu otrzymał Damian Adamczak. Były zawodnik Orła Łódź zdobył zaledwie jedno "oczko", choć zostawił na torze sporo serca. Nie omijał go również pech - w jednej z gonitw zaliczył defekt, dotknął również tego dnia taśmy. - Damian bardzo to przeżywa. Myślę, że dzisiaj ta trema go spaliła. W pierwszym wyścigu rozsypał mu się układ zapłonowy i dlatego nie dojechał. Później wkradła się już pewna nerwowość. Z tym chłopakiem nasz klub może wiązać spore nadzieje. On dopiero zaczyna, ma spore ambicje pokazać się z dobrej strony i będzie miał jeszcze do tego okazje. Wtedy pokaże na co go naprawdę stać - powiedział trener.

W najbliższą niedzielę Lechma Start w Lesznie zmierzy się z tamtejszą Fogo Unią. Na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w składzie, kosztem Adamczaka, ponowie pojawi się Świderski. - Jego występ w treningu punktowanym w Gorzowie świadczy, że tory ekstraligowe są mu znane i ten myślę zawodnik może pokazać się w Lesznie z jak najlepszej strony - zakończył Kędziora.

Komentarze (23)
avatar
janusz antoni z Poznania
19.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byłem na meczu z Wrocławiem i powiem tak: nudy, jazda gęsiego. Mijanek było tyle, co w jednym biegu w Częstochowie. Na gnieźnieńskim torze trudno się wyprzedza, a to chyba wina jego geometrii. Czytaj całość
daras
19.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to w Lesznie będą mieli aż nadto pod koło,zobaczymy jak bedą jechać,szczególnie Antonio.....po GP 
avatar
lukaszpgn
19.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wedlug Kedziory atutem naszego toru jest beton o ktorym wszyscy wiedza? To ja dziekuje za takie atuty. W meczu z wrockiem tor byl bardziej sypki i wszyscy rowno jezdzili wiec gdzie tu logika? 
avatar
Vlod
19.04.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Twardy betonowy tor to "gest Kozakiewicza" w stosunku do kibiców. 
avatar
slawky
19.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A jaka to przyjemność oglądanie jazdy gęsiego? W TV można było zasnąć przy takim czymś ,betonowy tor pod Ułamka już robili w Tarnowie i mało co nie spadli