- Odjazd był dopiero po dwunastym wyścigu. Sześć punktów straty do tego momentu to nie był zły wynik. Liczyłem, że rozegramy tę końcówkę lepiej. Przegraliśmy podwójnie dwa kluczowe wyścigi i wynik wyraźnie odskoczył. Jeszcze na zakończenie Grzesiu Zengota prowadził jednak popełnił błąd i dał się wyprzedzić. Nie ma co rozdzierać szat, wyciągniemy wnioski i jedziemy dalej - wyjaśnił Roman Jankowski.
Spory "wkład" w porażkę 37:53 miał Kenneth Bjerre. Ci którzy liczyli na szybkie odrodzenie Duńczyka w nowym środowisku muszą póki co czuć się bardzo zawiedzeni. Filigranowy skandynaw był w Mościcach kompletnie bezbarwny i nie zapisał na swoim koncie nawet jednego oczka. - Faktycznie nie jest najlepiej. Kenneth miał w ubiegłym roku kontuzje. Nie widać w nim pewności siebie. W sytuacjach kontaktowych odpuszcza. Liczę, że w kolejnym meczu pojedzie znacznie lepiej. W moim odczuciu potrzeba mu jednych dobrych zawodów i ta blokada minie - wyraził swoją opinię szkoleniowiec klubu z Wielkopolski.
Małym pocieszeniem dla gości jest dobra postawa juniorów. W Tarnowie wywalczyli trzynaście oczek przy tylko dwóch gospodarzy. - Młodzieżowcy jadą bardzo dobrze. Przemek Pawlicki do niedawna też junior miał problemy ale walczył jak lew. To też w jakimś stopniu napawa optymizmem - oznajmił.
Już w niedzielne popołudnie jeźdźcy Fogo Unii Leszno zmierzą się na swoim owalu z Lechmą Start Gniezno. W tym pojedynku ekipa jeżdżąca na obiekcie im. Alfreda Smoczyka nie może sobie już pozwolić na przegraną. - Wiemy o tym dlatego solidnie przygotujemy się do tych zawodów. Musimy tak jechać żeby zwyciężyć, a nasza publiczność była zadowolona - zakończył 56-letni trener.
Roman Jankowski dla SportoweFakty.pl: Kennethowi potrzeba jednego dobrego meczu
Trener Byków był nieco zawiedziony postawą swoich podopiecznych w czwartkowym meczu przeciwko Unii Tarnów tym bardziej, że do biegów nominowanych jego ekipa pozostawała w kontakcie z gospodarzami.