Szymon Kiełbasa: W Opolu bywało raz lepiej, raz gorzej

Wojciech Ogonowski 25 Kwietnia 2013, 16:11

Niespełna 24-letni żużlowiec choć zaprezentował się z niezłej strony to przyznaje, że nie jest jeszcze do końca "wjeżdżony" w sezon. - Mam odjechane dwie imprezy, z czego do półfinału Złotego Kasku podszedłem można powiedzieć z marszu, bez jakiegoś treningu. Nie napinam się, bo widać, że trzeba się jeszcze trochę rozjeździć. Wiadomo, że jazdy się nie zapomina, ale trzeba się z tym wszystkim oswoić, a poza tym muszę się jeszcze troszkę przystosować do krośnieńskiego toru. Wcześniej różnie z tym bywało, ale myślę, że znalazłem już te ustawienia co trzeba - mówi.

• Wygraj bilet na mecz Kolejarz Opole - KSM Krosno

Teraz KSM Krosno czeka wyjazdowy pojedynek z Kolejarzem Opole. - W środę odbyłem trening w Tarnowie i na spokojnie, bez napinki jadę do Opola. Na tamtym torze bywało raz lepiej, raz gorzej i nie mam na to jakiejś recepty - twierdzi wychowanek tarnowskich Jaskółek. - Powiem tak, wcześniej jak jeździłem na wyjazdy z Kolejarzem Rawicz, to wszędzie robili twarde tory. U nas zawsze było przyczepnie, a gdzie nie pojechaliśmy, to było twardo. Ja takich torów nie lubię, ale na pewno będziemy walczyć. Zobaczymy jakie zastaniemy warunki.

Jeździec Wilków nie lubi się wypowiadać na temat szans swojej drużyny. - Nigdy nie staram się tego oceniać. Będę chciał pojechać najlepiej jak się da, a jak wyjdzie to się okaże. W spotkaniu z Krakowem też raczej nie dawano nam większych szans na wygranie, a zwyciężyliśmy dwoma punktami i gdyby nie defekty, bo Smolinskiemu przytrafiły się dwa razy, to wygralibyśmy jeszcze wyżej. Dlatego nie ma sensu o tym rozmawiać, tylko trzeba pojechać jak najlepiej. Każdy chce się zaprezentować dobrze i jeśli wszyscy się zgramy, każdy zrobi 8 punktów, to mecz będzie wygrany - twierdzi Kiełbasa.

Szymon Kiełbasa (kask niebieski) w debiucie ligowym zdobył dla KSM Krosno 6 punktów i 3 bonusy