Bartosz Zmarzlik nie krył radości po wywalczeniu przez jego drużynę pierwszych punktów do ligowej tabeli w tym roku. - Było to ciężkie spotkanie. Tarnowianie są bardzo mocnym zespołem. My przyjechaliśmy tutaj pokusić się o zwycięstwo i stało się ono faktem. Uważam, że kibice mieli możliwość obejrzenia fajnych zawodów. Dużo się działo na torze, a mijanki były bardzo efektowne. Ten mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze, a napięcie wzrastało z każdym biegiem - powiedział po meczu zawodnik Piotra Palucha.
Tarnowianie byli stawiani w roli faworyta przed meczem z gorzowską Stalą. Jednak to nie Jaskółki dopiszą sobie do swojego konta kolejne zwycięstwo. Gospodarze nie wykorzystali atutu własnego toru. - Tor był bardzo dobrze przygotowany. Dało się na nim walczyć. Ja nie jestem zadowolony ze swojego występu. Wiemy już jednak, co trzeba poprawić w sprzęcie i myślę, że kolejne zawody będą już udane. Najważniejsza jednak jest wygrana naszego zespołu. Nareszcie coś się ruszyło! - dodał.
Drużyna z Gorzowa kolejne swoje spotkanie rozegra na własnym torze z Lechmą Startem Gniezno. Po pierwszym ligowym zwycięstwie apetyty na kolejne punkty wzrosły. - Plan na to spotkanie jest jeden. Trzeba będzie po prostu wygrać. Na swoim torze należy zacząć kompletować zwycięstwa. Teraz będziemy się przygotowywać do tego ligowego meczu i mam nadzieję, że zakończy się on dla nas sukcesem. Wierzymy do końca, że jeszcze uda nam się awansować do play-off - zakończył.