Watt zastąpi Pedersena? Kędziora: Musimy zrobić jakieś zmiany

Trzeciej porażki w czwartym spotkaniu doznali żużlowcy Lechma Startu Gniezno. Tym razem lepsza od beniaminka okazała się PGE Marma Rzeszów. Trener [tag=5325]Lech Kędziora[/tag] zapowiada zmiany w składzie.

Orły uległy Żurawiom 44:46. Doświadczony szkoleniowiec przyznał, że porażka dwoma punkami boli szczególnie. - Na porażkę złożyło się kilka przyczyn. Walczyliśmy do ostatniego wyścigu i tylko przypadki nie pozwoliły nam zremisować lub wygrać. W moim zespole na pewno zawiodła pierwsza para. Ich postawa była główną przyczyną porażki. Pozostali zawodnicy pokazali dobry żużel. Jesteśmy na pewno w trudnej sytuacji, walczymy jednak dalej - powiedział.

Fatalnie spisali się tego dnia Piotr Świderski i Bjarne Pedersen. Polak zakończył udział w meczu już po dwóch startach. Duńczyk zdobywał punkty głownie na partnerach z zespołu. W następnej kolejce Lechma Start zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Gorzów. W przedsezonowym sparingu dobrze na tamtejszym torze spisał się Świderski i można się spodziewać, że otrzyma on kolejną szansę. Mocno zagrożona jest natomiast pozycja Pedersena. Tym bardziej, że w bieżącym tygodniu jazdy wznowi Davey Watt, który ma pojawić się na treningach w Grodzie Lecha. - Mamy możliwość dokonania zmian. Pod uwagę są brani zarówno Watt jak i Adamczak. Ci zawodnicy mają równe szanse pojechać do Gorzowa. Jest tam trudny tor, który na dzień dzisiejszy pasuje trzem naszym zawodnikom. Jest jeszcze troszeczkę czasu. Przygotujemy na treningi nawierzchnię podobną do tej w Gorzowie i pojedziemy się ścigać. Niestety dzisiaj nam nie wyszło, wyciągamy wnioski i pracujemy dalej. Musimy zrobić jakieś zmiany, bo kibice oczekują zwycięstwa - powiedział Kędziora.

Poniżej oczekiwań prezentuje się jak dotąd również Antonio Lindbaeck. Szwed spisuje się raczej jak zawodnik solidnej drugiej linii, niż lider, na jakiego był typowany. W niedzielę wywalczył 9 punktów, jednak tylko 3 razy przyjechał do mety przed rywalami. Kędziora przyznał, że wymagania sztabu szkoleniowego względem "Toninha" są większe. - Wszyscy widzą i wiedzą jak on jeździ. Czasami gubi się i dzisiaj popełnił za dużo błędów, co kosztowało utraty pozycji. Przegrywać 5:1 też temu zawodnikowi nie przystoi, ale taki jest ten sport. Zawodnicy z Rzeszowa byli bardzo mocni i wykorzystywali każdy błąd. My rozmawiamy dość często z tymi chłopakami. Anton ma dobry team, zaprosił do współpracy nowych mechaników. Nie wychodzi mu, ale myślę, że czas działa na naszą korzyść. Mam nadzieję, że w pewnym momencie Szwed zacznie robić takie wyniki, jakich oczekujemy - zakończył trener Lechma Startu.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Kapitan Lechma Startu spisuje się słabo
Kapitan Lechma Startu spisuje się słabo
Źródło artykułu: