W ubiegłą niedzielę Stelmet Falubaz Zielona Góra przegrał na własnym torze z Unibaxem Toruń 46:43. Gospodarze całe spotkanie dzielnie walczyli bez jednego ze swoich asów - Andreasa Jonssona. W 7. gonitwie doszło na zielonogórskim torze do niebezpiecznej sytuacji. Reprezentant gości - Emil Pulczyński wpadł na Jonssona, który stracił kontrolę nad motocyklem i zanotował groźny upadek.
Cały karambol wyglądał bardzo groźnie. Wicemistrz świata z 2011 roku z pełnym impetem uderzył plecami w ogrodzenie, gdzie nie ma już dmuchanej bandy. "AJ" wystąpił co prawda w powtórce wyścigu, ale zakończył spotkanie ze wstrząśnieniem mózgu.
Andreas z dnia na dzień czuje się jednak coraz lepiej. Zawodnikowi doskwiera jedynie stłuczona kość ogonowa i chwilowe bóle głowy, ale nie ma zagrożenia, że nie wystąpiłby w sobotniej rundzie SGP przed własną publicznością w Goeteborgu. Jonsson czuje ogromny głód rywalizacji i już teraz zapowiada walkę o czołowe lokaty!
źródło: ajracing.se