Nicki Pedersen zrezygnował z operacji kontuzjowanej ręki

Nicki Pedersen doznał złamania nadgarstka podczas GP Szwecji. - Liczę, że kość szybko zrośnie się sama - powiedział Duńczyk, który poinformował we wtorek o rezygnacji z operacji kontuzjowanej ręki.

W tym artykule dowiesz się o:

Trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata chce wziąć udział w kolejnej rundzie światowego czempionatu. Jak twierdzi, gdyby nie był w stanie wystartować w Grand Prix Czech w Pradze, jego szanse na końcowe podium byłyby niewielkie. - Zrobię wszystko co w mojej mocy by móc wystartować w najbliższej rundzie Grand Prix. O tym czy jazda w tym turnieju będzie możliwa dowiemy się jednak dopiero podczas treningu poprzedzającego rundę w Pradze - powiedział na łamach ekstrabladet.dk Nicki Pedersen.

Lekarze zalecili "Powerowi" cztery tygodnie przerwy, jednakże chce on wrócić do pełni zdrowia znacznie wcześniej. We wtorek żużlowiec zaopatrzył się w specjalne szyny. Jedną z nich będzie używał na co dzień, a drugą podczas jazdy na motocyklu. - Muszę być pozytywnie nastawiony. Wierzę, że uda mi się wyleczyć kontuzję szybciej niż prognozują to lekarze. W przeszłości szybko dochodziłem do pełni sił po urazach, więc teraz też jest to możliwe - kontynuuje.

Zawodnik PGE Marmy Rzeszów po konsultacjach z lekarzami zrezygnował z operacji kontuzjowanej ręki. Pedersen liczy, że złamana kość w nadgarstku szybko zrośnie się sama. - Na szczęście otaczają mnie ludzie, na których zawsze mogę liczyć. Szybki powrót do zdrowia będzie wyzwaniem. Liczę, że rezygnacja z operacji to dobra decyzja. Mam nadzieję, że kość szybko zrośnie się sama. Przez najbliższe 13 dni muszę oszczędzać rękę. Lekarze pozwolili mi na jogging pod koniec tygodnia, a dzisiaj jeździłem już na rowerze - dodał na koniec reprezentant Danii.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: