Początek sezonu przyniósł obydwu klubom diametralnie różne rezultaty - torunianie wygrali wszystkie sześć rozegranych jak na razie spotkań, a gnieźnianie tylko raz mogli cieszyć się ze zwycięstwa, za to pięciokrotnie przełykali gorycz porażki. W tej sytuacji Unibax może wydawać się faworytem niedzielnego meczu, jednak menedżer tej drużyny przestrzega przed lekceważeniem ligowego beniaminka.
- Gniezno to niezwykle trudny teren - twierdzi Sławomir Kryjom. - Jedziemy do zespołu, który na pewno ma potencjał na to, by być wyżej w tabeli niż ona to pokazuje na tę chwilę. Gnieźnianie zmienili trenera, menedżerem jest tam teraz Stefan Andersson, a to zawsze u zawodników wywołuje dodatkową mobilizację. Z pewnością czeka nas tam piekielnie trudne zadanie. Powiedzmy sobie szczerze: jedziemy bez Darcy'ego Warda, więc każdy będzie musiał zrobić 120 procent normy żebyśmy to spotkanie wygrali. Mam swoje obawy przed tym meczem, ale będziemy starali się robić naszą robotę jak najlepiej, abyśmy wywieźli kolejne punkty, tym razem z Gniezna.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Dotychczasowe wyniki ligowych spotkań pokazują, że sytuacja w tabeli nierzadko wcale nie musi jednoznacznie wskazywać kandydata do zwycięstwa. Tegoroczny sezon obfituje bowiem w liczne niespodzianki. - Po ostatniej kolejce można powiedzieć, że każdy desperacko walczy o utrzymanie w lidze. Teza, którą powiedziałem przed sezonem, że każde spotkanie to walka na śmierć i życie, została chyba potwierdzona w ostatniej kolejce - Gorzów wygrał dość pewnie z Falubazem Zielona Góra, Wrocław wygrał w Lesznie. Liga jest w tym roku tak nieprzewidywalna, że trudno cokolwiek wyrokować - mówi Sławomir Kryjom.
Mocno zależy od sposobu spojrzenia, o co kto walczy. Sport, jakikolwiek, to nie obrona, a walka. Zresztą każdy chyba zna powiedzenie "Atak najlepszą obroną". Ideą sportu jest walka o zwycięstwo więc bardziej na miejscu byłoby stwierdzenie że : Każdy desperacko walczy o najlepszą zdobycz punktową lub o najwyższe miejsze w tabeli. Jest jeden możliwy powód takich opini menadżera z Torunia. Być może przygotowuje opinię publiczną do porażki Unibaxu w Gnieźnie. Znamy niesportowe podejście Pana Kryjoma do sportowej rywalizacji - patrz sezon 2011 po którym Toruń zrezygnował ze współpracy z nim w trybie natychmiastowym po jego akcjach w Lesznie i Gorzowie. Być może teraz znudzony ciągłymi zwycięstwami, nabrawszy pewności i wiary, że Unibax już jest mmistrzem Polski A.D. 2013, postanowił namieszać w tabeli. Świadomie odda punkty Gnieznu, później jeszcze kilku innym drużynom. Unibax pozostajac niezagrożony spotkałby się wówczas ze słabeuszami w play-offach a spadać do I ligi będą drużyny teoretycznie silniejsze. Przy tak wyrównanej jak obecnie tabeli (wszczyscy maja po 6-7 pkt.) taki scenariusz jest możliwy.
Nie można niedoceniać talentu pana Kryjoma do krętactw i tym samym wszystko jest możliwe. Oczywiście mogłoby się to skończyć tym, że mistrzem nie będzie Toruń a inna drużyna. Na tym etapie (play off) będą jednak inne instrumenty do dyspozycji: np pan Stępniewski jako szef Ekstraligi. dziękuję tym którzy doczytali do końca ;) Czytaj całość