Zbigniew Fiałkowski: Najważniejsze jest to, że jesteśmy nadal w grze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Historia pojedynków gdańsko-grudziądzkich sięga 1990 roku, jednak w dotychczasowych dwunastu meczach nad morzem, goście ani razu nie wygrali. Teraz to im się udało i są nadal w grze o awans.

Niedzielny pojedynek Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk i GKM-u Grudziądz dostarczył ogromnych emocji. Najpierw grudziądzanie prowadzili różnicą ośmiu punktów, po pięciu biegach to gdańszczanie wyszli na dwupunktową przewagę, aby ostatecznie to goście cieszyli się ze zwycięstwa. - Od początku to my mieliśmy na widelcu Wybrzeże, ale długa przerwa spowodowała, że emocje opadły. Musieliśmy się odbudować. Mecz był znakomity dla widowni, ale najważniejszy jest końcowy wynik i to, że dwa punkty jadą do Grudziądza. Pogodziliśmy się z tym, że nie udało się zdobyć punktu bonusowego, ale dalej walczymy o ENEA Ekstraligę - zdeklarował Zbigniew Fiałkowski, którego drużyna miała trochę szczęścia, gdyż lidera gdańszczan i najlepszego zawodnika I ligi, Thomasa H. Jonassona zastąpił w niedzielę Adrian Gomólski, który zdołał pokonać jedynie młodzieżowca GKM-u. - W sporcie jest potrzebne szczęście i go mieliśmy. Co prawda nie do końca, bo mieliśmy walczyć jeszcze o ten bonus, ale najważniejsza jest wygrana - uważa prezes teamu z Grudziądza.

W tym sezonie zarówno w ENEA Ekstralidze, jak i w I lidze nigdy nie wiadomo kto wygra mecz. Atut własnego toru nie jest już tak widoczny, co pokazały konfrontacje gdańsko-grudziądzka oraz łódzko-łotewska. - Zawsze mówiłem, że każdy może wygrać wszędzie. Nasza drużyna również, chociaż czasami jest pod górkę. W pewnym momencie tak było w Gdańsku, ale mobilizacja w czternastym i w piętnastym biegu pozwoliła na zwycięstwo. Tak to bywa w tej lidze. Mówiłem od początku, że będzie ona bardzo ciekawa, ale dla mnie najważniejsze jest to, że jesteśmy nadal w grze - powiedział Fiałkowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Po korektach w drużynie, GKM wydaje się być zespołem kompletnym, mającym pięć bardzo mocnych ogniw, mogących wygrać z każdym w I lidze. - Ten team jest tak ułożony, że jedzie i to jest dla nas najważniejsze. Na pewno będziemy robić wszystko, by wszędzie pojechać jak najlepiej i zdobywać kolejne punkty - uważa prezes grudziądzkiej drużyny, który odniósł się również do dyskusji odnośnie pozostawienia dziesięciozespołowej ENEA Ekstraligi. - Ciężko mi jest takie coś komentować. Według mnie albo coś ustalamy i jedziemy od początku do końca, albo zmieniamy zasady w trakcie gry - stwierdził stanowczo.

Zawodnicy GKM-u wrócili do gry
Zawodnicy GKM-u wrócili do gry
Źródło artykułu:
Komentarze (15)
avatar
Viper29
3.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A co do dwumeczu udało mi się byłem na naszym przegranym i wczoraj z DK oglądałem w necie co by nie mówić oby dwa mecze potwierdzają klasę oby dwóch drużyn piękne mecze walka do końca po kreskę Czytaj całość
avatar
Viper29
3.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
WIELKI SZACUN dla zarządu robią wielką prace którą nie każdy potrafi docenić. Dzięki nim możemy się cieszyć dziś. To właśnie pan Zbyszek pan Grzegorz i pan Zdzisław kontraktowali tych zawodnikó Czytaj całość
avatar
GRAUDENZ
3.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem miłośnikiem GKM-u ale sam się zastanawiam czy EL jest potrzebna w Grudziądzu,spadać będą na przemian MY,WYBRZEŻE I GNIEZNO,są to potworne koszty i tak się dziwię Fiałkowskiemu że to jesz Czytaj całość
lajcepsikGKM
3.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PROSZE O POMOC ! Zna ktos dziewczyne (blondynke) ktora byla na wczorajszym meczu Wybrzeza z GKM? Miala koszulke koloru niebieskiego z logo SUPERMAN.. Czytaj całość
avatar
monkey09
3.06.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Gdyby , gdyby , gdyby babcia miała wąsy bylaby dziadkiem... Gadacie ze przez Gomolskiego przegraliscie mecz, ze brak jonassona na to wplynał , tak samo my mozemy mowic ze u siebie tez bysmy wyg Czytaj całość