Przed Grand Prix Polski: Zapowiedź nowego Lindbaecka?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Obecny sezon nie jest najlepszym w wykonaniu Antonio Lindbaecka. Szwed zajmuje dopiero piętnaste miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix.

W tym artykule dowiesz się o:

Wiele perturbacji w życiu osobistym Antonio Lindbaecka sprawiło, że jeszcze kilka lat temu był on bliski definitywnego zakończenia swojej przygody z żużlem. Szczęśliwie jednak czarnoskóry zawodnik wrócił na motocykl i stopniowo piął się w górę, co ostatecznie doprowadziło go do siódmego miejsca w ubiegłorocznej klasyfikacji cyklu Grand Prix.

Teraz jednak Lindbaeck nie prezentuje się tak dobrze. Po rozegraniu pięciu rund cyklu, urodzony w Brazylii żużlowiec zajmuje piętnastą pozycję ze stratą dwóch punktów do Darcy'ego Warda, który wystąpił w zaledwie dwóch turniejach. - Na pewno zrobię wszystko aby Grand Prix Polski było początkiem nowego Antonio Lindbaecka. Nie idzie mi w tym roku najlepiej, więc moim nadrzędnym celem jest zrobić coś, aby zażegnać wszelkie problemy - zapowiedział po piątkowym treningu.

O to będzie mu jednak niezwykle trudno. Szwed w poprzednich latach słabo spisywał się w Gorzowie. W dwuletniej historii elitarnego turnieju na Stadionie im. Edwarda Jancarza Lindbaeck zdobył łącznie dziewięć punktów, będąc za każdym razem bladą postacią na tle szesnastoosobowej stawki. Nie najlepiej wiodło mu się też, gdy przyjeżdżał do Gorzowa z ekipą Lechmy Startu Gniezno, a w tym roku zdarzyło się to dwukrotnie. W meczu Enea Ekstraligi to właśnie "Toninho" został obarczony winą za sześciopunktową porażkę gnieźnian. - Zdaję sobie sprawę z tego, że moje ostatnie występy na tym torze były słabe. Zarówno w Grand Prix, jak i kilka tygodni temu w lidze kompletnie zawiodłem. Jestem jednak dobrej myśli. Mamy nowy dzień i razem z moim teamem jesteśmy gotowi aby podjąć walkę o przełamanie złej passy - zapowiedział Szwed.

Podobnie jak pozostali zawodnicy, Lindbaeck nie miał za wiele do powiedzenia o samym treningu. - Na pewno były to pożyteczne okrążenia, ale do jutra ten tor z całą pewnością się nieco zmieni. Teraz jest więc czas na to aby się zrelaksować i przyjechać jutro na stadion w pełni skoncentrowanym na wytyczonych celach - zakończył "Toninho".

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

"Szóstka" na plecach zobowiązuje. Czy zobaczymy w końcu Lindbaecka znanego nam z ubiegłego sezonu?
"Szóstka" na plecach zobowiązuje. Czy zobaczymy w końcu Lindbaecka znanego nam z ubiegłego sezonu?
Źródło artykułu: