Mam nadzieję, że nie zapomniałem, jak się jeździ w Tarnowie - komentarze po półfinale IMP w Krakowie

Maciej Janowski wygrał czwartkowy półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski w Krakowie. Po zawodach wrażeniami podzielili się i zwycięzcy, i przegrani.

Karol Baran (Lubelski Węgiel KMŻ): Odpadłem przez głupotę. Zepsułem biegi, których nie powinienem był zepsuć. Nie dotknąłem taśmy, dużo ludzi to widziało, ale wolałem się nie kłócić, bo z tym sędzią miałem już na pieńku. W sobotę mam bardzo ważny mecz i to jest dla mnie najważniejsze. W czwartym biegu zaspałem start, ale też miałem za mocny motocykl. Przed ostatnim biegiem zeszliśmy niżej i już na trasie odrobiłem straty.

Sebastian Ułamek (Lechma Start Gniezno): Ciężko mi było po niedzielnym upadku ligowym. Ten upadek był dość ciężki. Straciłem przytomność, pękł mi kask, ale mobilizowałem się, żeby tutaj wywalczyć awans. Byłem dodatkowo osłabiony przez upał i traciłem pozycje na dystansie. Ale zmobilizowałem się na ostatni bieg, wygrałem i wywalczyłem awans. Finał jest w Tarnowie, nie jeździłem tam od kilku lat. Mam nadzieję, że nie zapomniałem, jak tam się jeździ.

Dawid Lampart (PGE Marma Rzeszów): Nawet nie wiedziałem, że ostatni bieg był o miejsce rezerwowego. Wjechałem w krawężnik, sponiewierało mnie, dwa razy wpadłem w dziurę, a dalej to już się potoczyło tak, że spadłem na trzecie miejsce. Takie jest życie. Szkoda dwóch pierwszych biegów, bo dopiero od trzeciego znaleźliśmy dobre ustawienia. Ale jak nie w tym roku, to za rok. Nierówna postawa wynikała z braku jazdy. Spotkania ligowe tylko w Polsce to za mało. Ale wyciągnęliśmy wnioski i jedziemy dalej.

Mirosław Jabłoński (Dospel Włókniarz Częstochowa): Wyszło jak wyszło. Wyszedł brak objeżdżenia. Taki jest ten sport. Wygrywają ci, co popełniają mniej błędów. Ja popełniłem o jeden-dwa za dużo. Szukam jazdy, gdzie mogę, ale każdy szuka turniejów i ciężko się gdzieś załapać.

Piotr Protasiewicz (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Cel został spełniony. Liczył się awans i udało mi się zrealizować to, co sobie założyłem. Cieszę się, że pojadę choć w jednym finale w tym roku. Od pierwszego biegu sprzęt spiwywał się dobrze, szybko też wychodziłem ze startu. Tor był do wyprzedzania. Jeździłem tutaj 10-12 lat temu na czarnej nawierzchni, ale szybko udało mi się rozszyfrować ten tor.

Komentarze (11)
avatar
esmundostarnow
23.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
stawiam ze na podium stana i kolodziej -i janowski. 
avatar
esmundostarnow
23.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
colgejcik myśli ze może wjedzie na podium!zart jakiś-to już nie jest sebus taki sam tor jak za wardzaly-gdy tu jezdziles. 
KKS
21.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż są ludzie nie omylni.Co by nie zrobili zawsze są nie winni,zawsze znajdą kozła ofiarnego który to jest wszystkiemu winien.Prawda Karolu? 
Jakub81
21.06.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Finał IMP w październiku,dobrze że nie w grudniu prezes PZM to ignorant i stary komuch przyspawany do fotela. 
avatar
EstadioOlimpico
21.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Protasiewicza trzymam za słowo - oby to był jedyny Twój i zarazem Falubazu finał w tym roku :)