Paweł Mizgalski dla SportoweFakty.pl: W końcu sprawdza się proroctwo Holty

Dospel Włókniarz Częstochowa wygrał w Gorzowie i dopisał do swojego dorobku trzy punkty. - Ta wygrana to milowy krok w kierunku pierwszej czwórki - mówi prezes Paweł Mizgalski.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że w dwumeczu ze Stalą Gorzów udało się wywalczyć pięć punktów. Z umiarkowanym, ale jednak optymizmem podchodziłem do tego meczu. Wiedziałem, że mamy w swoim składzie Jepsena Jensena i Rune Holtę, którzy nie tak dawno jeździli na tamtejszym torze. Poza tym, mamy mocny zespół, który jest na fali wznoszącej. Forma zespołu idzie w górę. Grisza Łaguta złapał te właściwe obroty. Artur Czaja spisuje się coraz lepiej. Walczy z seniorami. Bardzo dobrze jeździ para Jepsen Jensen - Holta. To nie tylko najmocniejsza para Włókniarza, ale jedna z mocniejszych par w lidze. Liczyliśmy, że w tym Gorzowie uda nam się zwyciężyć i głośno o tym mówiliśmy w klubie. Bardzo mnie cieszy postawa naszych chłopaków - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Paweł Mizgalski.

W zespole z Częstochowy jedynym słabym ogniwem był Rafał Szombierski. Poza tym, cała drużyna jechała na bardzo wyrównanym poziomie. Nie zawodzi jej liderzy, czego nie można powiedzieć w przypadku zespołu z Gorzowa. - Jepsen Jensen pojechał fantastycznie. Bardzo dobrze Łaguta. W najważniejszych momentach mogliśmy liczyć na Holtę. Artur Czaja potrafił wskoczyć jako rezerwa za Rafała Szombierskiego i przywiózł Iversena. To było bardzo ważne podwójne zwycięstwo. Wielkie słowa uznania dla Emila Sajfutdinowa. Wymieniam go na końcu tylko po to, żeby podkreślić walkę jaką dziś stoczył. On jest bardzo mocno poobijany, obolały, ale jednak pokazuje, że można jechać fantastycznie. Jego determinacje i heroizm bardzo pomaga tej drużynie. To sygnał dla reszty, że on jedzie mimo problemów - tłumaczy prezes klubu z Częstochowy.

Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news

Dospel Włókniarz dzięki wygranej w Gorzowie zrobił duży krok w kierunku pierwszej czwórki. Oddaliła się od niej między innymi natomiast PGE Marma Rzeszów, która przegrała we Wrocławiu i nie zdobyła nawet punktu bonusowego. - Dzięki takiej wygranej jak ta dzisiejsza odrabiamy to, co straciliśmy na początku sezonu, które były spowodowane różnymi przeciwnościami losu. Ta przegrana z Lesznem w Częstochowie, porażka w Toruniu, gdzie również była szansa na cenne punkty, dotkliwa porażka we Wrocławiu - to wszystko, co straciliśmy gdzieś wcześniej. Taki mecz jak ten w Gorzowie pomaga drużynie. Podobały mi się bardzo słowa Rune Holty. On od początku rozgrywek powtarza, że mamy być spokojni, bo mamy dobrą drużynę, którą stać na play off i to w końcu musi zagrać. W końcu jego proroctwo się sprawdza. Jedziemy bardzo ważne spotkanie jutro w Tarnowie. Zwycięstwo byłoby czymś fantastycznym. Na pewno będziemy walczyć o jak najlepszy wynik. Dziś został wykonany milowy krok w kierunku fazy play off - zakończył Mizgalski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Wygrana w Gorzowie to dla ekipy z Częstochowy milowy krok w kierunku pierwszej czwórki Wygrana w Gorzowie to dla ekipy z Częstochowy milowy krok w kierunku pierwszej czwórki


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×