- Jest pewien niedosyt, gdyż w meczu z Toruniem też prowadziliśmy przez całe spotkanie, żeby na końcu tylko zremisować. Podobnie było i w spotkaniu ze Stelmet Falubazem. Aczkolwiek przed meczem, po tych wszystkich wydarzeniach związanych z Grand Prix i kontuzjami, mocno obawialiśmy się tego spotkania. Nie mieliśmy możliwości zastosowania zastępstwa zawodnika. Zielona Góra bardzo dobrze wykorzystała ZZ, może nie w 100 procentach tak jakby pojechał Andreas, jednak zawodnicy dobrze go zastępowali. Oczywiście nie tłumaczymy się brakiem ZZ, bo Zielona Góra jest bardzo dobrym zespołem i to wszystko w temacie. Chcieliśmy bardzo wygrać to spotkanie, ale się nie udało. Szkoda, ale mimo wszystko cieszymy się z tego, że tego meczu nie przegraliśmy np. dwoma punktami, bo wtedy byłaby draka totalna - powiedział po zakończonym niedzielnym pojedynku Damian Baliński.
Zawodnik w ostatnich meczach nie notował zbyt dobrych występów. Jednakże w meczach przeciwko zielonogórskiej ekipie przeważnie zdobywa dużo punktów. - Może trzeba by tak mecze z Zieloną Górą robić na inaugurację sezonu (śmiech). Tak to prawda, w meczu z Falubazem następuje przebudzenie i idzie już lepiej. W przyszłym roku należy pomyśleć tak, aby mecz z Zieloną Górą był jako pierwszy, a później będę miał udany sezon. A tak poważnie, to faktycznie indywidualnie wyglądało to w tym spotkaniu dużo lepiej. Szkoda co prawda ostatniego wyścigu gdzie zdecydowanie przegrałem start. Po tych kilku biegach przerwy nie byłem najlepiej dopasowany, ale jechała bardzo silna para - Jarek Hampel i Piotr Protasiewicz. Zdawaliśmy sobie sprawę, że dowiezienie do mety dwóch punktów może nam dać cenne zwycięstwo, niestety tak się nie stało. Jest remis, ale tak jak mówiłem - ja ze swojej postawy jestem zadowolony i cieszę się, że wreszcie nastąpiło przełamanie - przyznał żużlowiec leszczyńskiej Unii.
Przyjezdni z Grodu Bachusa mieli spore zastrzeżenia do nierównanej nawierzchni. Czy dobrze spisujący się w tym spotkaniu Baliński miał również problemy z tą nawierzchnią? - Tor może faktycznie był wymagający. Zawodnicy narzekali, ale chyba nie wszyscy. Ci co dobrze jechali nie narzekali tak bardzo, nie mówili że jest tak źle, ale… trudno mi powiedzieć - zakończył.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!