Australijczyk w barwach Victorii Piła słabo wystartował i w pierwszym łuku zahaczył o tylne koło motoru Tomasza Rempały. Grajczonek nie zdołał opanować motocykla, który wystrzelił w górę jak z katapulty.
Maszyna wykonała w powietrzu obrót i zatrzymała się dopiero na bandzie, nie uderzając na szczęście w zawodnika. Zdarzenie wyglądało groźnie, ale Grajczonek wyszedł z upadku bez szwanku. Ucierpiała tylko jego motocykl, nienadający się do dalszego użytku. W kolejnych biegach żużlowiec Victorii korzystał ze sprzętu swojego rodaka i kolegi z drużyny Dakoty Northa.
Grajczonek nie zaliczy meczu w Opolu do udanych. Zdobył tylko dwa punkty i przyczynił się do wysokiej porażki pilan.