- Aż ciężko się wypowiadać w takich chwilach. Ja sam nie jestem z siebie zadowolony, bo trochę zawiodłem. Dwa pierwsze biegi OK, potem po polaniu toru dwa razy czwarte pole i było gorzej. Wielka szkoda, co zrobić. Nie myślę o tym, że możemy spaść i wiem, że nadal jest szansa. Póki jest nadzieja, trzeba walczyć - powiedział po zawodach Szymon Woźniak.
To nie pierwszy raz, gdy junior składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz zaczyna zawody świetnie, a potem zaczyna jechać znacznie słabiej. Skąd taka tendencja? - Wystarczy przeanalizować program. Na pewno nie ma żadnego usprawiedliwienia. Powinienem wygrywać z każdym i z każdego pola. Niemniej jednak zobaczmy, druga część meczu to moje starty spod bandy po roszeniu toru. Nawet Gregowi też się przydarzyła wpadka - wytłumaczył.
20-latek nadal wierzy, że jego zespół utrzyma się w lidze. Smuci go jednak postawa niektórych fanów drużyny. - Zachowania kibiców nie będę komentował. Mam nadzieję, że nie stracili do końca nadziei. Wierzę, iż na koniec jeszcze będziemy się z nimi cieszyć. Może tak porównam do historii Polski. Też byliśmy w bardzo trudnych momentach praktycznie bez wyjścia, sto lat na mapie nas nie było, a jednak się udało. Może z nami też tak będzie? Tak więc trochę za szybko tracą oni nadzieję i brakuje nieco ich wsparcia - zakończył Woźniak.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!