Piotr Żyto: Nie widzę możliwości rozegrania spotkania w czwartek

Piotr Żyto, trener Włókniarza Częstochowa nie daje większych szans na rozegranie spotkania z Unią w czwartek. Padający deszcz nie pozwala na rozpoczęcie prac nad torem.

- W Częstochowie cały czas pada. Mieliśmy chwilę przerwy w opadach. Rozpoczęliśmy prace na torze, ale po chwili ponownie rozpoczęły się opady. Nie widzę najmniejszych szans, aby to spotkanie zostało rozegrane zgodnie z planem - powiedział dla SportoweFakty.pl Piotr Żyto.

Trener Włókniarza niezależnie od pogody pracuje nad odpowiednim przygotowaniem drużyny. - Pojawiły się sugestie, że powinniśmy skorzystać z silników Nicki Pedersena. Póki co, pozostali zawodnicy nie zgłaszali takiego zapotrzebowania. Twierdzą, że ich maszyny są odpowiednio przygotowane. Jeżeli chodzi o Pedersena, to rozmawialiśmy bardzo dużo na jego temat. Między innymi chodziło o większą współpracę i jazdę parą z kolegami z drużyny. Wiemy, że zdobędzie dużo punktów, ale potrzebujemy również jego pomocy przy jeździe parą - dodał Żyto.

Piotr Żyto nie myśli o tym, co zrobi przeciwnik. Skupia się na tym, co powinni zrobić jego podopieczni. - Wielka szkoda, że w spotkaniu nie pojedzie Przemek Pawlicki. Z jednej strony żałuję, że przytrafiła mu się kontuzja, bo to bardzo przykre dla każdego zawodnika, z drugiej strony uniknęlibyśmy w przypadku ewentualnej wygranej głosów, że wygraliśmy, bo rywal jechał osłabiony - powiedział trener Włókniarza.

Żyto postuluje również o zmianę przepisów dotyczących polskich żużlowców. Po Pedersenie i Hancocku, Sebastian Ułamek będzie trzecim zawodnikiem z cyklu Grand Prix, a to powoduje, że nie będą mogli startować w jednej drużynie. - Ten przepis jest chory. Nie powinien on w żaden sposób dotyczyć polskich zawodników. Przecież właśnie o to chodzi, aby jak najwięcej naszych zawodników jechało o tytuł mistrza świata. Walasek i Ułamek nie awansowali w nagrodę, tylko wywalczyli ten awans na torze. Chcemy ich w związku z tym karać niemożliwością startu w jednej drużynie z innymi dobrymi zawodnikami? Mam nadzieję, że władze polskiego żużla zastanowią się nad tym przepisem - zakończył Żyto.

Źródło artykułu: