Sternik czerwono-czarnych już pod koniec czerwca przyznawał, że jego klub wpadł w niemałe tarapaty. W ostatnich dniach pojawiły się głosy, iż zadłużenie jest na tyle poważne, iż Lechma Start Gniezno przymierza się do ogłoszenia upadłości spółki.
Arkadiusz Rusiecki zdementował te informacje, mówiąc w rozmowie ze SportoweFakty.pl: - Aktualnie nie ma tematu upadłości spółki, która zarządza klubem i zdecydowanie dementujemy te plotki. Priorytetem władz klubu jest zabezpieczenie funkcjonowania gnieźnieńskiego żużla w kolejnych latach, gdyż dla Pierwszej Stolicy Polski żużel był i będzie sportem numer jeden.
- Mogę powiedzieć, że jesteśmy przygotowani na różne scenariusze uwarunkowane wieloma czynnikami. Wdrożyliśmy plan, który w szerszym horyzoncie czasowym ma przynieść stabilizację i płynność finansową w przyszłości - dodał prezes gnieźnieńskiego klubu.
Lechma Start Gniezno z ośmioma punktami na koncie zajmuje obecnie ostatnią lokatę w tabeli ENEA Ekstraligi. Rusiecki przyznaje, że gnieźnianie nie myślą już o utrzymaniu, zamiast tego skupiając się na wyjściu na prostą pod względem finansowym. - Robimy co tylko możliwe, aby bieżący sezon zakończył się jak najlepiej - przede wszystkim organizacyjnie i finansowo, bo sportowo nasze szanse są iluzoryczne. Płacimy tzw. frycowe w wielu obszarach bieżącej działalności i rywalizacji w ENEA Ekstralidze. Pomijając aspekt sportowy, który jest dość złożony, czerpiemy z naszego udziału w tegorocznych rozgrywkach ile tylko się da. Sezon jest dla nas niezwykłym doświadczeniem i doskonałą lekcją, którą z pewnością można i trzeba wykorzystać w przyszłości - podsumował Arkadiusz Rusiecki.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!