Musimy się nauczyć jeździć na takich torach - wypowiedzi po turnieju MDMP w Krośnie

Turniej Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski w Krośnie stał pod znakiem wielu upadków. Mateusz Borowicz po zawodach przyznał, że juniorzy muszą się uczyć jazdy na trudnych nawierzchniach.

Mateusz Łukaszewski (Lubelski Węgiel KMŻ): Tor sprawiał trochę kłopotów, nawet tym najbardziej doświadczonym jak ja, którzy mają już objechanych kilka sezonów w lidze. Szkoda, że Arek Madej musiał pojechać do szpitala, mam nadzieję że z jego nogą nie będzie tak źle. Trzeba było jechać na pół gwizdka, nie było szans, żeby porządnie gaz przytrzymać, bo nie pozwalały na to dziury. Należało bardzo mocno trzymać i kontrolować motocykl, a na to potrzeba było dużo sił w rękach. Największy problem był na wejściu w drugi łuk, ale on praktycznie cały był w dziurach. Jednak to te wejścia są takie najgorsze dla nas, bo wtedy się jedzie najbardziej wykontrowanym motocyklem.

Marcin Wawrzyniak (Speedway Wanda Instal Kraków): Praktycznie sama młodzież jeździła, nie wszyscy dawali sobie radę. Ja w sumie jeden bieg miałem tylko zaliczony, w którym zresztą też była powtórka. Było dużo wypadków i to można powiedzieć, że w tym samym miejscu. Dobrze chociaż, że udało się odjechać połowę zawodów i wyniki są zaliczone. Mój zespół zwyciężył, więc z tego powodu na pewno się cieszę.

Mateusz Borowicz (Unia Tarnów): Tor był wymagający, ale my musimy się nauczyć jeździć na takich torach, bo jeśli to nam się uda, to przyjeżdżając na obiekty z łatwiejszą nawierzchnią będziemy się bawić żużlem. Teraz są komisarze, tor za każdym razem jest równy i ściga nam się łatwiej, a pojawia się trudniejsza nawierzchnia i są problemy. A jak się słucha opowieści jakie kiedyś były tory, to to była norma.

Artur Cyło (ZKS Stal Rzeszów): Zawody bardzo się przedłużały, tor jak było widać nie był przygotowany dobrze. Co chwilę jakiś upadek, problemy z bandą i strasznie się to ciągneło. Jeśli chodzi o mnie to z każdymi zawodami mam coraz większą pewność siebie. Pierwszy turniej to nie było jeszcze wiadomo o co chodzi, ale objeżdżam się, sześć czy siedem imprez już zaliczyłem i jest coraz lepiej. Samo podejście jest już nawet lepsze, a nie takie niepewne.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (0)