Adam Strzelec nie przepadał nigdy za jazdą na leszczyńskim torze. Pomimo że przystępował do niedzielnego meczu pełen obaw, może zaliczyć swój występ do całkiem udanych. Zawodnik cieszy się, że tylko w jednym biegu przyjechał do mety na ostatniej pozycji. - Po raz pierwszy na torze w Lesznie mój wynik był w miarę poprawny. Nie przywiozłem do mety trzech zer. W trzech biegach pojechałem za jeden punkt i tylko raz dojechałem ostatni. Na pewno poszło mi lepiej niż w poprzednim roku na tym torze - powiedział młodzieżowiec Dospel Włókniarza Częstochowa.
Strzelec pochwalił w rozmowie z naszym portalem przygotowanie leszczyńskiego toru. Odniósł się także do zarzutów gospodarzy, którzy krytykują działania komisarza. - Ta osoba (komisarz) jest po to, by pilnować, żeby tor był w miarę do jazdy. Leszno robi często bardzo ciężki, nierówny tor. Nie wiem czy to zasługa komisarza, czy nie, że wygraliśmy ten mecz, ale na pewno zrobił dobrą robotę. Tor był równy do ścigania i nie było dziur, ani innych niespodzianek. Był po prostu równy dla obu drużyn - podsumował Strzelec.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!