W rozmowie z Radiem Zachód wychowanek zielonogórskiego klubu chwalił atmosferę panującą w zespole Lwów. - W Częstochowie jest znacznie spokojniej. Nie ma takiej "napinki" na wynik tak naprawdę, mimo że wszyscy chcą z takim składem walczyć w play-offach, może nawet o najwyższe cele. Nie ma takiej "napinki", kiedy komuś coś nie wyjdzie czy nie wyjdzie mecz. Po prostu jest inaczej. Tam się czuje, że się jest zawodnikiem, że to jest klub, a w Zielonej Górze nie zawsze tak było. Czasem nerwy ponoszą kogoś i wychodzą niemiłe sytuacje. Tam jest naprawdę sprzyjający klimat - powiedział.
Nie wykluczone jest, że Dospel Włókniarz i Stelmet Falubaz spotkają się w fazie play-off, np. w finale. Strzelec teoretycznie mógłby wystąpić w takim spotkaniu, jednak - jak zaznaczył - szansa na to jest niewielka. Dodał również, że bardzo chętnie byłby świadkiem takiej rywalizacji w kluczowym momencie sezonu.
Po sezonie 2013 kończy się wypożyczenie młodego żużlowca. W przyszłym roku seniorem będzie już Patryk Dudek, co znacznie ułatwiłoby Strzelcowi walkę o miejsce w składzie macierzystego zespołu. Jego zdaniem jednak jeszcze za wcześnie na rozmowy o przyszłości. - To już tak naprawdę nie ode mnie zależy tak do końca. Pytanie czy Zielona Góra będzie chciała ze mną podpisać kontrakt, czy dalej mnie gdzieś "wygnają", że tak powiem, i może zostanę w Częstochowie. Nie wiem, zobaczymy. Na razie są jakieś tam wstępne plany, nie mogę o nich na razie mówić - zakończył.
źródło: Radio Zachód