Zawody oceniam "średnio na jeża" - komentarze po eliminacjach MPPK w Krakowie

Zawodnicy Unii Tarnów i PGE Marmy Rzeszów awansowali do finału MPPK. Uczestnicy środowych eliminacji w Krakowie podkreślali, że była to dla nich okazja do sprawdzenia swojego sprzętu.

Kacper Gomólski (Unia Tarnów): Janusz Kołodziej zdobył komplet punktów i pociągnął wynik. Ja przywoziłem ważne punkty, "dwójki" i "jedynki". W dwóch pierwszych biegach miałem problemy, jechałem na dwóch różnych motocyklach. Na trzeci bieg trafiłem z przełożeniami i było lepiej. Przegrałem z Dawidem Lampartem, chociaż go goniłem. Dzisiaj trudno było wyprzedzać, decydował głównie start.

Rafał Okoniewski (PGE Marma Rzeszów): Najważniejszy jest awans. Cieszymy się, że udało się przejść dalej. Miałem ostatnio troszeczkę problemów. Początek był bardzo dobry. Później dotknąłem taśmy, wprowadzałem zmiany w motocyklu żeby go sprawdzić. Plan był taki, żeby awansować i sprawdzić sprzęt i został wykonany. Może punktowo nie było najlepiej, ale cieszy mnie to, że z motocyklem jest coraz lepiej.

Paweł Staszek (Speedway Wanda Instal Kraków): Zawody oceniam "średnio na jeża". Mogło być lepiej, ale tor był twardszy niż zwykle. Zmieniał się też w trakcie zawodów i zmienialiśmy też ustawienia. Myślę, że nie będziemy już kombinować, zapiszemy w zeszycie to, co mamy. Skończyliśmy zawody cało, można było sprawdzić sprzęt z dobrymi zawodnikami. Była to też dodatkowa jazda na tym torze, bo jest jej mało i myślę, że to zaprocentuje w przyszłości.

Paweł Miesiąc (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): To byly dla nas bardzo słabe zawody. Ja miałem dłuższą przerwę w jeździe. Jechałem na tym silniku po raz pierwszy po remoncie i nie spisał się dobrze. Zawody w naszym wykonaniu były złe, nie ma nawet czego komentować, trzeba na spokojnie popracować ze sprzętem i przygotować się do meczu ligowego.

Źródło artykułu: