Paweł Staszek i Rafał Trojanowski zdobyli 14 punktów - tyle samo, co para Stelmet Falubazu Zielona Góra. Zawodnik Speedway Wandy Instal Kraków nie był zachwycony tym wynikiem. - Zawody oceniam "średnio na jeża". Mogło być lepiej, ale tor był twardszy niż zwykle. Zmieniał się w trakcie zawodów i zmienialiśmy też ustawienia. Myślę, że nie będziemy już kombinować, zapiszemy w zeszycie to, co mamy. Skończyliśmy zawody cało, można było sprawdzić sprzęt z dobrymi zawodnikami. Była to też dodatkowa jazda na tym torze, bo jest jej mało i myślę, że to zaprocentuje w przyszłości - powiedział.
Para gospodarzy ustąpiła tylko duetom z Tarnowa i Rzeszowa, które wydawały się trudne do pokonania. - Nie wiem, czy było tak ciężko. Było nas stać na lepszy wynik. Ustawienia sprzętu nie były odpowiednie - ocenił zawodnik.
W ostatnim swoim biegu Trojanowski i Staszek przejechali cztery okrążenia tak, jak na parę przystało - Zawsze jeździmy parą, jeśli jest taka możliwość. Nie ma wyścigów indywidualnych, tak jak było na początku sezonu. Patrzymy na siebie i sobie pomagamy - podkreślił żużlowiec.
Przed Speedway Wandą trudny mecz z Kolejarzem Opole. Czy po środowych zawodach kibice powinni być zdaniem zawodnika spokojniejsi o wynik? - Spokojnie to będzie po meczu. Myślę, że będziemy trzymać w napięciu do końca (śmiech). Żartuję, ale raczej wszyscy podejdziemy do sprawy poważnie. Będą treningi i myślę, że wykorzystamy w końcu atut swojego toru i zaskoczymy przeciwników, a nie przeciwnicy nas, tak jak do tej pory się układało - stwierdził Paweł Staszek.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
btw.typo walczak 33 zdaje się,że k Czytaj całość