Arkadiusz Rusiecki: Pozycja w tabeli musi stać się bez znaczenia

Spadek Lechma Startu Gniezno do I ligi jest już praktycznie przesądzony. Mimo to prezes klubu, [tag=1177]Arkadiusz Rusiecki[/tag], zapowiada, że Orły zrobią wszystko, aby pokonać Fogo Unię Leszno.

Czerwono-czarni mają obecnie na koncie 8 punktów i do bezpiecznego miejsca w tabeli tracą 6 "oczek". Aby zapewnić sobie utrzymanie, zawodnicy Stefana Anderssona musieliby wygrać pozostałe 4 spotkania i liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych meczach. O taki scenariusz byłoby niezwykle trudno. Mimo to żużlowcy z Grodu Lecha nie zamierzają składać broni.

Derby Wielkopolski to dla kibiców mecz szczególny. Rywalizacja z leszczyńskimi Bykami od zawsze elektryzowała fanów żużla w Gnieźnie. Nie inaczej jest tym razem. Szczególnie, że Unia i Start po raz ostatni spotkały się w 1999 roku. Prezes Rusiecki ma wiele wsomnień związanych z tą rywalizacją. - Pamiętam taki nasz mecz w latach dziewięćdziesiątych, bodajże w roku 1995 roku, wprawdzie nie w najwyższej lidze, ale był to fantastyczny pojedynek. Wygraliśmy go wówczas w ostatnim wyścigu i na ostatnim okrążeniu. Nieodżałowany Tony Kasper piękną akcją pokonał bezbłędnego wcześniej Romana Jankowskiego. Takich spotkań się nie zapomina. Gdy spotyka się Unia ze Startem, zwłaszcza w Gnieźnie, można być niemal pewnym widowiska i pięknej walki na torze. Mam ogromną nadzieję, że tegoroczne derby również będą ciekawe - wspomina.

Rusiecki zdaje sobie sprawę, że wielu kibiców może czuć spory zawód. - My też go czujemy - przyznaje. Mimo to liczy, że zawodnikom Lechma Startu nie zabraknie wsparcia z trybun. - Ten historyczny sezon, na który czekaliśmy kilkanaście lat, nie ułożył się tak, jak wszyscy byśmy chcieli. Mimo że zadanie utrzymania zespołu w ekstralidze było ekstremalnie trudne, zwłaszcza przy spadku aż trzech drużyn, to bardzo wierzyliśmy, iż będzie ono mimo wszystko możliwe. Dziś niestety już wiemy, że ta wiara nie wystarczyła. Jednak przed takimi meczami jak ten z Unią Leszno, chcemy choć na chwilę zapomnieć o tym, że zajmujemy ostatnią pozycję w tabeli i przyjdzie nam walczyć z najbardziej utytułowanym klubem w Polsce. Na tę chwilę musi się to stać bez znaczenia, bo derby rządzą się swoimi prawami. Można być sportowo pokonanym, ale w takich meczach zawsze wyszukuje się dodatkowych pokładów ambicji. Tak też chcemy podejść do niedzielnego pojedynku. Głęboko wierzymy, że zawodnicy Startu, którzy podejmą walkę z Bykami, w niedzielę wczują się w tę niezwykłą atmosferę i zostawią serce na torze mimo mnóstwa problemów, z jakimi wspólnie walczymy. Tym bardziej, że nie wiadomo ile lat znów przyjdzie nam czekać na takie derby... - kończy.

Komentarze (54)
jachu76
27.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
powiem krotko!wstyd i brak honoru ze osoba bez kasy czyli "golas" pan prezes r. bierze sie za kierowanie i zarzadzanie klubem ekstraligowym...na co ten pseudo prezes liczyl?!na kasiute z urzedu Czytaj całość
AMON
27.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Rozumiem że jeżeli SKS START GNIEZNO 30 listopada nie otrzyma licencji bez warunkowej na starty w 1 lidze w sezonie 2014 pan prezes A.Rusiecki będzie HONOROWY i złoży swoją rezygnacje ? 
avatar
ernestolopez
27.07.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Start Gniezno to drużyna której najlepiej życzę po OSTROVII i szkoda bardzo że spadniecie(my chyba też) ale kibiców macie na ekstraligowym poziomie.Dla mnie nr.2 po Falubazie i dlatego pomóżcie Czytaj całość
avatar
yoyo
27.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeden zawodnik który pojedzie w niedzielę pamięta ten wspomniany mecz z 1995 roku. Oczywiście tym zawodnikiem jest nie kto inny jak Damian Baliński. 
dandalini
27.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawe kto zostanie w starcie na sezon 2014
obstawiam że b.pedersen solidny zawodnik na 1 liga
no i może d.adamczak , d.watt i juniorzy
reszta napewno ma ambicje ekstraligowe