Żużlowcy wyjechali na tor około godziny 11:00 i trenowali na Stadionie im. Zbigniewa Podleckiego przez około 2 godziny. - Tor jest okrągły (śmiech) jeździło się normalnie, a jak będzie okaże się po zawodach - powiedział Maciej Janowski. Cała szesnastka zawodników wraz z mechanikami, osobami towarzyszącymi oraz osobami funkcyjnymi stworzyła w gdańskim parku maszyn spory rozgardiasz. - Jest bardzo ciepło, ale ja się przede wszystkim cieszę z tego, że wreszcie się ścigam! Nie jeździłem od czasu mojego upadku cztery tygodnie temu. Liczę, że zdobędę trochę punktów - przekazał Fredrik Lindgren w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Praktycznie wszyscy zawodnicy tryskali humorem. - Czuję się dobrze. Czasy mam fajne i zawody pokażą, czy naprawdę jest tak jak zegar pokazał. Pamiętam jak jeździłem na tym torze na finale IMŚJ i też rano na treningu było gorąco, a potem spadł deszcz i liczył się tylko start. Mam nadzieję, że będzie ładne ściganie. Ja chcę po prostu pojeździć, a jak to wyjdzie zobaczymy - stwierdził Jurica Pavlic.
Kasy gdańskiego stadionu są otwarte od godziny 10:00. Co ciekawe praktycznie przez cały czas do okienka podchodzili nowi kibice, chcący zakupić wejściówkę. Bywały momenty, w których tworzyły się nawet niewielkie kolejki, więc zapowiada się niezła frekwencja na trybunach.
Z Gdańska dla SportoweFakty.pl, Michał Gałęzewski.