- Szkoda tego jednego biegu, bo prowadziłem, ale Nicki uciekł do przodu i minął mnie Grigorij Łaguta - mówił po spotkaniu z Dospel Włókniarzem Częstochowa, Łukasz Sówka. Jeszcze bardziej sfrustrowani ze względu na postawę Pedersena, wydawali się być pozostali zawodnicy PGE Marmy Rzeszów. - Mecz w Częstochowie pokazał, że nawet gdy prowadzimy podwójnie, nie potrafimy tego dowieźć do mety. Wiadomo kto, w ogóle nie jeździ parą. Sądzę, że gdyby w jego miejsce był ktoś inny, to lepiej by było w naszej drużynie i lepiej skończylibyśmy ten sezon - stwierdził Jurica Pavlic. Natomiast Grzegorz Walasek cisnął w Pedersena butelką z wodą.
To, że "parowa jazda" w wykonaniu Nickiego Pedersena pozostawia wiele do życzenia, wiadomo nie od dziś. Krążą również opinie, iż obecność "Dzika" w zespole wpływa negatywnie na morale pozostałej części zespołu. Dość powiedzieć, że choć Pedersen w polskiej lidze występuje już od kilkunastu lat, to wraz ze swoim polskim klubem, tylko raz udało mu się zdobyć medal DMP. Stało się tak w roku 2011, kiedy to Stal Gorzów z Duńczykiem w składzie, zakończyła sezon na trzecim miejscu w lidze.
Poniższa tabela prezentuje, jak w tegorocznych rozgrywkach ENEA Ekstraligi radzą sobie poszczególni zawodnicy PGE Marmy Rzeszów. Jak widać tylko Dawid Lampart może zaryzykować stwierdzenie, iż "służy mu" jazda w parze z Pedersenem. Pozostałym zawodnikom biało-niebieskich, Duńczyk na torze najwyraźniej przeszkadza.
Śr. biegowa 2013 | Śr. biegowa w parze z Pedersenem | |
---|---|---|
Grzegorz Walasek | 2,233 | 2,222 |
Rafał Okoniewski | 1,672 | 0,000 |
Jurica Pavlic | 1,615 | 1,286 |
Łukasz Sówka | 1,559 | 0,875 |
Dawid Lampart | 0,820 | 0,964 |
*Spotkanie pomiędzy Fogo Unią Leszno a PGE Marmą Rzeszów - nie zostało uwzględnione.