Myśleliśmy, że będzie trochę trudniej - wypowiedzi po meczu Start Gniezno - Orzeł Łódź

Start Gniezno pokonał Orła Łódź w zaległym spotkaniu II ligi, które w sobotę zostało rozegrane na torze przy Wrzesińskiej 25. Dzięki temu triumfowi gospodarze wysunęli się na czoło tabeli i mają bardzo duże szanse na bezpośredni awans do I ligi. Goście podkreślali, że mieli problemy ze spasowaniem się z torem, natomiast miejscowi skupiają się na kolejnych pojedynkach.

Freddie Eriksson (Orzeł Łódź): To było bardzo ciężkie spotkanie. Tor ma dobry kształt, ale jest specyficzny, ponieważ jest bardzo śliski. Myślę, że to duży handicap dla gospodarzy. Kiedy przybyliśmy do Gniezna, spodziewałem się, że będzie ciężko, ale myślałem, że uda nam się zdobyć więcej punktów. Cóż, taki jest speedway. Na pewno wygramy z Miszkolcem. Jedziemy u siebie.

Rusłan Gatiatow (Orzeł Łódź): Było bardzo ciężko. Start jest spasowany z tym torem, ma dobry skład, chce awansować do I ligi. Ja prowadziłem samochód, żeby zdążyć na mecz po zawodach w Rosji i byłem bardzo zmęczony.

Marcin Liberski (Orzeł Łódź): Mój występ był bardzo słaby, poza pierwszym biegiem. W nim jeszcze w miarę mi pasowało, potem tor się bardzo zmienił, ciężko było się dopasować, stąd taki wynik. Nie będę obstawiał rezultatu meczu z Miszkolcem. To jest sport, wszystko się może zdarzyć. Zobaczymy w niedzielę.

Piotr Paluch (Start Gniezno): Myśleliśmy, że będzie trochę trudniej, ale mecz okazał się dosyć łatwy, chociaż rywal na pewno był wymagający. Myślimy na pewno o niedzielnym meczu, w którym nie będzie już tak prosto. Będziemy w pełni skoncentrowani i zmobilizowani i przechylimy szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Mirosław Jabłoński (Start Gniezno): Jestem zadowolony z trzech biegów, z pozostałych dwóch nie. To było dobrze przetarcie przed niedzielnym, jak sądzę trudniejszym spotkaniem z Ukrainą. Na pewno tak wysokie zwycięstwo cieszy, ponieważ pokazujemy, że I liga nam się należy.

Komentarze (0)