Adrian Cyfer walczy o kontrakt zawodowy

Junior Stali Gorzów w czwartek wywalczył awans do finału MIMP, a dwa dni później zajął szóste miejsce w Srebrnym Kasku. Dobrą postawę z zawodów młodzieżowych chce przełożyć na ligę.

W eliminacji do Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w Opolu Adrian Cyfer spisał się świetnie. Z dorobkiem 13 punktów uplasował się na drugiej pozycji. Wygrałby, gdyby w 13. biegu nie dał się wyprzedzić na ostatnich metrach Patrykowi Dudkowi. W finale zamierza pojechać zdecydowanie lepiej niż przed rokiem. - Wtedy pozacierałem oba silniki i zdobyłem tylko punkt - tłumaczy 18-letni zawodnik. - Postaram się nie dopuścić ponownie do tych błędów i powalczyć o dobre miejsce.

Cyfer bardzo dobrze prezentuje się w rozgrywkach juniorskich, natomiast nie do końca może być zadowolony ze swojej postawy w meczach ligowych. - Być może za bardzo się spinam, bo chcę się pokazać z jak najlepszej strony - mówi. - Ostatnie dwa spotkania pojechałem z większym spokojem i uzyskałem z bonusami 4 oraz 5 punktów. Staram się z każdych zawodów wyciągać wnioski. Do niedzielnego meczu z Rzeszowem (rozmowę przeprowadzono w czwartek - dop. red.) praktycznie nie będę schodził z motocykla i myślę, że wyjdzie mi to na dobre.

Młodzieżowiec Stali przyznaje, że spędza przy swoich maszynach bardzo dużo czasu. - Gdybym miał mechaników, którzy by za mnie myli i przygotowywali motory, to mógłbym startować siedem dni w tygodniu. A tak siedzę od rana do wieczora przy silnikach i więcej poświęcam przygotowaniom niż jeździe - wyjaśnia Cyfer, który w następnym roku przystąpi do matury. - Z nauką jest trudno. Na szczęście mam indywidualny tok, dzięki czemu zaliczam kolejne lata. Idę do trzeciej klasy liceum i zobaczymy, jak to będzie. Na razie skupiam się na żużlu i walczę o kontrakt zawodowy, bo na amatorskim jest bardzo ciężko.

- Gdy przejdę na zawodowstwo, będę mógł sam decydować między innymi o remontach - kontynuuje gorzowianin. - Na razie pomagają mi tylko ojciec oraz pan Paweł Nizioł, za co im serdecznie dziękuję. Większość pracy przy sprzęcie wykonuję jednak sam. Poświęcam temu praktycznie cały dzień. Naprawdę bardzo bym chciał podpisać kontrakt zawodowy, ponieważ czułbym się lepiej psychicznie, bardziej komfortowo i żużel sprawiałby mi jeszcze większą przyjemność niż obecnie. Rozmawiałem z działaczami na ten temat, ale odpowiedzieli, że do negocjacji wrócimy po sezonie. Staram się z całych sił, wkładam dużo serca, inwestuję sam w siebie i mam nadzieję, że w klubie docenią mój wysiłek.

Adrian Cyfer rozpoczynał starty na żużlu od minitorów. Od sezonu 2010 bierze udział w zawodach na torach normalnych. - Doświadczenie z miniżużla okazało się bardzo pomocne, bo wchodząc do dorosłego sportu nie musiałem się wiele uczyć, tylko wyzbyć się niektórych nawyków - komentuje. - Jeździłem od razu z pełnym gazem i na pewno było mi łatwiej niż tym, którzy na mniejszych torach nie występowali. Od piątego roku życia jeżdżę na motocyklach i jedyne, o co mogę mieć pretensje do ojca, to że pozwolił mi spróbować sił na "pięćsetce" dopiero w wieku 13 lat. Pewnie się o mnie bał. Gdy skończyłem 15 lat, zdałem licencję i z roku na rok jest coraz lepiej.

Adrian Cyfer po czwartkowym półfinale MIMP miał powody do radości
Adrian Cyfer po czwartkowym półfinale MIMP miał powody do radości

Źródło artykułu: