Marta Półtorak dla SportoweFakty.pl: Walasek to lider pod każdym względem

Prezes PGE Marmy Rzeszów w rozmowie z naszym portalem przyznaje, iż decyzja o pozostaniu przy rzeszowskim żużlu, nie jest zależna od wyniku drużyny.

Przed sezonem zespół PGE Marmy Rzeszów był upatrywany w gronie potencjalnych kandydatów do medali. Pomimo inauguracyjnej porażki w Rzeszowie, kiedy zespół Żurawi przegrał z Włókniarzem Częstochowa, prezes rzeszowskiego klubu była wówczas w dobrym nastroju. - Mecz był wówczas przegrany, ale wiedzieliśmy jak mocny jest częstochowski zespół. Obecnie jest to jeden z głównych pretendentów do medalu. Nawet zawodnicy, którzy w zeszłym sezonie jeździli słabiej, nagle się odbudowali i są mocnymi punktami tego zespołu. Natomiast u nas jest zupełnie odwrotnie. Większość drużyny jedzie poniżej oczekiwań i stąd to miejsce w tabeli jest takie, a nie inne - twierdzi Marta Półtorak.

Przed miesiącem, po spotkaniu z Unią Tarnów, Marta Półtorak zapowiadała, że być może zbliża się koniec jej angażu w "czarny sport". Jak twierdzi, ostateczna decyzja nie jest zależna od tego, czy jej zespół spadnie z ENEA Ekstraligi, czy też się w niej utrzyma. - Moja decyzja nie jest zależna od wyniku zespołu. Pozostanie przy tym sporcie uzależniam od tego, jaki kształt tym rozgrywkom będzie nadawany przez władzę Ekstraligi Żużlowej i PZMot. To, w jaki sposób będzie przestrzegany regulamin. Chciałabym uczestniczyć w dyscyplinie wolnej od jakichkolwiek podejrzeń. W dyscyplinie, w której wszyscy respektowani są w taki sam sposób. Nie twierdzę, że ten regulamin, jaki mamy obecnie jest doskonały, że działa z duchem sportu. Jednak ten regulamin obowiązuje i mamy go wszyscy przestrzegać. Tu nie ma dyskusji - zaznacza sternik PGE Marmy.

Marta Półtorak zainwestowała w rzeszowski żużel ogromne środki finansowe. W jej drużynie jeździli m.in indiwidualni mistrzowie świata. To również dzięki niej powstał w Rzeszowie nowoczesny park maszyn. Choć jej zespół nigdy nie stanął na podium rozgrywek Ekstraligi, to minioną dekadę można uznać za "owocną", jeśli chodzi o rzeszowski żużel. - Przez dziesięć lat w rzeszowskim speedwayu działo się naprawdę dużo. Ten park maszyn jest oceniany przez wszystkich, którzy tu byli, jako najlepszy i najbardziej widowiskowy park w Polsce. Powstała nowa trybuna. Klub jest stabilny finansowo. To była dobra dekada dla żużla w tym mieście. Mamy solidne podstawy na dalsze funkcjonowanie żużla w Rzeszowie. Jeśli chodzi o aspekt sportowy, to nasi juniorzy zdobywali medale mistrzostw Polski, czy to indywidualnie, czy też drużynowo. Również parowo odnosiliśmy duże sukcesy - tłumaczy Półtorak.

Co mogłoby się stać, gdyby pani prezes zdecydowała się na rozbrat z żużlem ? Większość zawodników, choć ma podpisane długoterminowe umowy, to obligują one, co do współpracy z firmą Marma Polskie Folie. Czy w razie rezygnacji Marty Półtorak, zawodnicy również odejdą ? - To jeszcze nie jest moment na takie rozmowy. To firma Marma Polskie Folie jak na razie zapewnia stabilizację tej drużynie i oczywiste jest, że to z nami zawodnicy mają podpisane kontrakty. Zawodnicy wiedzą również, że gwarantujemy im wywiązywanie się z podpisanych umów i nie mają żadnych powodów do obaw - zapewnia Półtorak.

Niektórzy kibice w Rzeszowie odczuwają spory żal do Nickiego Pedersena i to jego obarczają za miejsce w tabeli, jakie piastuje obecnie rzeszowska drużyna. A co sądzi o tym pani prezes ? - To był najlepszy żużlowiec Ekstraligi w ubiegłym sezonie. Obecnie niewątpliwym liderem naszego zespołu jest co prawda Grzegorz Walasek i to pod każdym względem. Natomiast ciężko jest mieć pretensje do Nickiego, że jakieś spotkanie mu nie wyjdzie. Warto jednak zwrócić uwagę, że słabszy występ w jego wykonaniu, to jest wynik w granicach dziesięciu punktów. Można dyskutować, czy to mało, czy też dużo. Byłabym szczęśliwa, gdyby każdy w drużynie punktował tak jak Pedersen. Ciężko jest obarczać winą tylko i wyłącznie jednego zawodnika. Uważam, że każdy z naszych zawodników powinien uderzyć się w pierś i zapytać sam siebie, co dla tej drużyny zrobił, a nade wszystko, co jeszcze może zrobić - zakończyła Półtorak.

Źródło artykułu: