Gazeta Wyborcza informuje, że w bydgoskiej kasie brakuje na spłatę pierwszej raty około 700 tysięcy złotych. Jeśli spółka tego nie zrobi, to zobowiązane zostanie do tego miasto, które wzięło na siebie podżyrowanie kredytu opiewającego na sumę ponad dwóch milionów złotych. Termin spłaty pierwszej raty wyznaczono na początek jesieni 2013. Jaki plan ma prezes klubu Jarosław Deresiński?
- Być może nie zarobiliśmy tyle, ile trzeba, żeby zapłacić. Jedna z wersji planu naprawczego mówi o tym, aby przełożyć tę spłatę na przyszły rok. Ale to nie są fakty, tylko gdybanie, bo budżet nie jest do końca rozliczony i nie możemy mówić o konkretnych liczbach - zapowiada szef spadkowicza ze Speedway Ekstraligi w rozmowie ze sport.pl.
Bydgoszczanie chcą, aby bank zgodził się na przełożenie spłaty pierwszej raty na przyszły rok. Obecnie miasto negocjuje z BSI umowę o organizacji w przyszłym roku rundy Grand Prix oraz finału Drużynowego Pucharu Świata. Z zysku tych imprez spółka mogłaby spłacić znaczną część zadłużenia wobec banku.
Źródło: sport.pl