Tłumik może zostać odrzucony - rozmowa z Leszkiem Demskim, konstruktorem nowego przelotowego tłumika

Konstruktor nowego przelotowego tłumika gościł jako komisarz techniczny podczas finału MPPK w Gorzowie. Zapytaliśmy Leszka Demskiego o postęp w pracach nad jego urządzeniem.

Marcin Malinowski: Może zacznijmy od zawodów, na których w piątek był pan komisarzem technicznym. Na co dzień jest pan sędzią, więc jak oceni pan poziom rywalizacji o Mistrzostwo Polski Par Klubowych w Gorzowie?

Leszek Demski: Widzieliśmy, jaki był poziom sportowy, ale ja nie jestem kompetentny, by to oceniać. Byłem komisarzem technicznym i pod tym względem nie było żadnych problemów z zawodnikami. Drobne usterki były usuwane na bieżąco.

W takim razie przejdźmy do spraw czysto technicznych. Skonstruował pan nowy przelotowy tłumik, który może pomóc wrócić do dawnego ścigania. Odbyły się już nawet pierwsze testy. Na jakim obecnie etapie są prace nad tą konstrukcją?

- Obecnie mam zapewnione i zgromadzone wszystkie materiały potrzebne do kolejnych egzemplarzy tłumika, który będzie poprawiony pod względem estetycznym. Przewodniczący Piotr Szymański działa w zakresie kontaktowania się z władzami FIM i myślę, że w ciągu tygodnia tłumik będzie gotowy do przedstawienia i dalszej procedury.

Zapewne przewidywane są dalsze sprawdziany. Czy będzie można jeździć na poprawionym już tłumiku i czy są kolejni chętni do testów?

- Praca z tym egzemplarzem do zatwierdzenia, a testy prototypu to są dwie różne ścieżki. Testy mogą być prowadzone na tych eksperymentalnych tłumikach, które posiadam, a z zewnątrz nie są one chromowane. Zgłaszają się chętni zawodnicy, którzy chcą go testować i są to żużlowcy z czołówki Grand Prix i to nie tylko krajowi. Nikomu nie zamykam drogi i udostępniam tłumik do testowania. Oczywiście pod moim nadzorem.

Mówi pan o zawodnikach z grona walących o mistrzostwo świata. Kto dokładnie sprawdzał pańskie dzieło?

- Nie chciałbym mówić o konkretach, ale w tym tygodniu dwóch kolejnych zawodników ze ścisłej czołówki GP jest umówionych na testy.

Wspomniał pan, że w najbliższym czasie poczynione zostaną starania, aby tłumik pokazano w Międzynarodowej Federacji Motocyklowej. Jaka droga czeka teraz pańską konstrukcję?

- W ciągu tygodnia tłumik pójdzie do galwanizerni, będzie chromowany, a w czasie dwóch tygodni będzie przedstawiony w FIM. Wiem, że tym tematem zainteresował się sam Armando Castagna, aczkolwiek dochodzą mnie głosy, że tłumik, mimo spełnienia wszystkich parametrów, może zostać odrzucony.

Będzie to więc droga kręta i wyboista?

- Trudno mi wypowiedzieć się na ten temat.

Na koniec proszę powiedzieć coś na temat kosztów. W końcu to też jest bardzo ważna sprawa, gdyż zawodnicy szukają nie tylko sposobów na zmniejszenie wagi swojej i motocykla, ale także chcą jak najmniej obciążyć swój budżet.

- Z tego co wiem, do tej pory cena tłumików kształtowała się w granicach plus minus tysiąca złotych. Ja nie zamierzam zarabiać na swoim projekcie. Jeżeli w ogóle ten produkt wszedłby do dalszego wytwarzania to jesteśmy w stanie, w polskich warunkach, produkować go za 50 procent tej ceny.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Do Leszka Demskiego (z prawej) dochodzą głosy, że jego tłumik może nie zostać uznany przez FIM, mimo spełnienia wszystkich warunków
Do Leszka Demskiego (z prawej) dochodzą głosy, że jego tłumik może nie zostać uznany przez FIM, mimo spełnienia wszystkich warunków
Źródło artykułu: