Żużlowiec gdańskiego zespołu na dobrze znanym sobie torze zdobył największą liczbę punktów w swoim teamie – trzynaście. Robert Miśkowiak pozytywnie wypowiedział się o postawie gdańszczan w tym meczu. - Wygraliśmy zasłużenie, wydaje mi się że od początku jechaliśmy dobrze, ja też robiłem swoje punkty. Było widać, że dobrze czytam tor, później wygrywałem starty i jechałem dosyć szybko.
Drużyna z Gdańska przed spotkaniem zdecydowała się nie zgłaszać przyjazdu komisarza toru. Nadmorskiej ekipie i bez tego udało się odnieść pewne zwycięstwo. Czy w takim razie było widać różnicę pomiędzy nawierzchnią z rundy zasadniczej, a tą, którą zastali w niedzielę? - Tor był bardzo podobny, nie różnił się aż tak wiele od tego co mieliśmy w rundzie zasadniczej. Jechałem na takim samym motocyklu, ale na innych przełożeniach. Sam nie wiem z czego się to bierze, pogoda, może duża wilgoć, silniki są słabsze, ale to jest cały żużel. W ostatnich zawodach tutaj czasy były bardzo zbliżone - stwierdził jeden z liderów Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Gdańszczanie w najbliższej kolejce wybierają się na Łotwę. Zespół Lokomotivu już wcześniej zapowiadał, że bardzo chce wygrać jak najwięcej spotkań, w szczególności u siebie. - Na pewno nie będzie łatwo, oni są mocni u siebie - twierdzi "Misiek", ale dodaje także, że ważniejsza od wygranej będzie możliwość przetestowania silników przed decydującą batalią o Ekstraligę. - [i]Wybieramy się tam na pewnego rodzaju test, bo tam wygrana też nam właściwie nic nie daje, bo musimy u siebie wygrać z Grudziądzem. Jeszcze możemy wypróbować niektóre silniki w warunkach meczowych, a w spotkaniu z drużyną z Grudziądza za dwa tygodnie nie może być pomyłek.
[/i]Jakiś czas temu sporo mówiło się o sytuacji finansowej panującej w klubie z Gdańska. Czy Miśkowiak odczuwa to na swojej skórze? - Nie jest łatwo, nie chciałbym się za bardzo na ten temat wypowiadać, ponieważ to nic nie da. Jedziemy do końca, zostały dwa mecze, na tym się skupiamy a co będzie dalej zobaczymy. Myślę, że w takiej sytuacji jakiej jesteśmy to nikt nas nie zostawi. Staramy się bardzo, zostawiamy serce na torze i myślę, że będzie to w jakiś sposób docenione.
Robert Miśkowiak będzie miał jeszcze jedną okazję do zaprezentowania się lubelskiej publiczności. Organizatorzy meczu Polska - Mistrzowie Świata wręczyli mu nominację udziału w tym spotkaniu, które odbędzie się 12 października. Czy pochodzący z Rawicza żużlowiec stawia sobie przed tą imprezą jakiś cel? - Na pewno chcę się pokazać z bardzo dobrej strony, znam ten tor, jednak będzie to już dosyć późno i zimno. Zobaczymy, to będą całkiem inne zawody, będę chciał dać z siebie wszystko i się sprawdzić, a jak to wyjdzie to się okaże – zakończył zawodnik gdańskiego Wybrzeża.
Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!