Jeśli chodzi o występy indywidualne Adrian Miedziński może uznać obecny sezon za stracony. Zawodnik Unibaksu Toruń doznał poważnej kontuzji w trakcie sparingu z reprezentacją Czech i powrócił na tor dopiero w decydującej fazie sezonu. - Uciekła mu możliwość awansu do Grand Prix, do tego stracił też inne zawody, w tym Indywidualne Mistrzostwa Polski. Ta dzika karta w Toruniu jest dla niego tylko nagrodą pocieszenia - powiedział Marek Cieślak w rozmowie z naszym portalem.
Trener polskiej kadry ma do ostatniej jazdy Miedzińskiego wiele zastrzeżeń. - Jego występy po powrocie były dobre, ale z drugiej strony jego jazda wzbudziła wiele kontrowersji. Oznacza to, że coś w tam w psychice Adriana nie jest jeszcze w porządku. Za dużo było tych sytuacji, chociażby z Emilem Sajfutinowem czy Patrykiem Dudkiem. Zawodnik klasowy jedzie szybko i do przodu, a nie w poprzek. Adrian przez zimę powinien sobie pooglądać swoje występy i zrobić sobie jakąś analizę - ocenił Cieślak.
Adrian Miedziński ma nadal duże szanse na powrót do kadry, a jego występ w przyszłorocznym DPŚ jest całkiem możliwy. - Sobotnie zawody mają dla mnie znaczenie, ale nie aż takie. Dopiero przyszły rok pokaże, czy Adrian będzie w formie i czy będzie się nadawał do kadry na Puchar Świata. Jak dla każdego innego zawodnika, drzwi do reprezentacji są dla niego otwarte - zapewnił Cieślak.
Trener polskiej kadry liczy, że drugie miejsce w klasyfikacji generalnej SGP zostanie obronione przez Jarosława Hampela. - Najbardziej będę kibicował w sobotę Jarkowi, żeby jak najlepiej wypadł i zdobył medal dla siebie oraz wszystkich Polaków. Cieszyć będę się także, jeśli dobrze zaprezentują się Miedziński i Krzysiek Kasprzak - podsumował.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
na Instagramie 
na Facebooku 
ludzie komentujcie dany artykuł a nie sezon od początku, zwałę mam z was... hehehe
zastanawiam się czy te komentarze dotyczą tego, czy Czytaj całość