Hans Andersen: SEC stwarza doskonałe warunki do rywalizacji

Na 3. miejscu zmagania w rzeszowskim finale SEC zakończył Hans Andersen. Duńczyk jest zadowolony z osiągniętych przez siebie rezultatów w całym cyklu i chce wystartować w nim w 2014 roku.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski

Doświadczony zawodnik w Rzeszowie musiał uznać wyższość jedynie Grigorija Łaguty i triumfatora całego cyklu - Martina Vaculika. - Ogólnie to był fajny wieczór. Początek zawodów ułożył się po mojej myśli. Później zmieniłem kilka ustawień w motocyklu, ale to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Pod koniec zawodów wróciłem do poprzednich przełożeń i znów byłem szybki. Jestem zadowolony z trzeciego miejsca, ale uważam, że gdyby nie wypadek w pierwszej odsłonie finału, mogło być lepiej, bo dobrze wyszedłem spod taśmy. To były fajne zawody - podsumował sobotnią imprezę Hans Andersen.

"Ugly Duck" we wszystkich rundach SEC punktował na dobrym poziomie. Ostatecznie europejski czempionat zakończył na 4. miejscu. - Cieszę się, że mogłem wziąć udział w tegorocznej edycji Speedway European Championships. W turnieju jechałem równo i zaliczałem w miarę dobre występy, ponieważ w każdej rundzie punktowałem w granicach 8-10 punktów. W poprzednich rundach niewiele mi brakowało, by jechać w półfinałach. Teraz udało mi się awansować do finału, więc ogólnie było w porządku. Liczę, że wystartuję w tym cyklu  w przyszłym roku i wierzę, że będzie jeszcze lepiej - dodał żużlowiec, który w sezonie 2013 bronił barw bydgoskiej Polonii.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Hans Andersen już teraz zapowiada, że weźmie udział w kwalifikacjach do przyszłorocznej edycji SEC. - Nie uzyskałem awansu do cyklu Grand Prix, a ten turniej jest do niego podobny. SEC stwarza doskonałe warunki do rywalizacji indywidualnej. Co więcej, podczas rund panuje świetna atmosfera. Na pewno zrobię wszystko, by wystartować w tej imprezie w przyszłym roku. Może uda mi się coś wygrać, lub dzięki startom w tym turnieju zdobędę nowych sponsorów.

W wyścigu finałowym rundy w Rzeszowie doszło do groźnego upadku Grzegorza Zengoty. W motocykl Polaka uderzył Andersen, który także zapoznał się z torem. Po upadku żużlowiec narzekał na ból ręki. - Upadłem na nadgarstek, ale nie wydaje mi się żeby był złamany. Nie czuję się najlepiej, ale rano powinno być dobrze. Niepokoję się tą ręką, ponieważ w poniedziałek mam bardzo ważne zawody w Anglii. Będzie to mecz w fazie play-off. Zobaczymy jak będę się czuł rano - zakończył Duńczyk.

Niespodzianka! Nie Nicki Pedersen, a Martin Vaculik Indywidualnym Mistrzem Europy!

Oglądaj TAURON SEC tylko w TVP Sport

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×