Żużlowiec Betard Sparty Wrocław wykorzystał kontuzję kilku stałych uczestników cyklu i po raz pierwszy będzie miał okazję ścigać się z najlepszymi zawodnikami globu. - Jestem trochę jak wino - im starszy tym lepszy. Doszedłem do dobrego poziomu, ale brakowało regularności i trochę szczęścia. Kontuzje mogą zmienić całą karierę, a ja miałem kilka kontuzji na początku. Na szczęście jestem wolny od urazów i zanotowałem progres. Wybieram dobre ścieżki, ale pracuję by być lepszym w każdym elemencie - powiedział Troy Batchelor w rozmowie z portalem speedwaygp.com.
Australijczyk chce udanie zaprezentować się przed toruńską publicznością. - Grand Prix jest jak marchewka przed moimi oczami. Staram się ją ugryźć, ale nie mogę jej zdobyć. To sprawia, ze jesteś głodny. Myślę, że jak w nim pojadę, to będę trzy razy głodniejszy. Zamierzam się dowiedzieć co to jest i będę chciał więcej. To wielka szansa i mogę otworzyć sobie wiele drzwi. Muszę to chwycić dwoma rękami. Popatrzcie na Martina Vaculika - zrobił to i otworzył sobie drzwi do startów w kolejnym roku. Chcę pokazać co potrafię - stwierdził "Batch".
Turniej na MotoArenie kończy tegoroczne zmagania o mistrzostwo świata. Szanse na złoty medal mają Tai Woffinden i Jarosław Hampel. Dużo bliżej tytułu jest Brytyjczyk, który ma 16 punktów przewagi nad Polakiem.
Źródło: speedwaygp.com